Kradli głównie bmw. Z części składali nowe

Samochody były kradzione w Warszawie, demontowane i sprzedawane na części lub składano z podzespołów nowe auta - ten proceder przerwali policjanci CBŚP. 10 osób jest podejrzanych o udział w zorganizowanej grupie przestępczej. W trakcie akcji zlikwidowano 2 dziuple i zabezpieczono duże ilości części, elementów i podzespołów samochodowych oraz 4 bmw z widocznymi zmianami naniesionymi w pola numeryczne.

Z ich ustaleń wynika, że członkowie zorganizowanej grupy przestępczej mogli działać na terenie woj. mazowieckiego od 2014 roku.

Wszystko wskazuje na to, że samochody były kradzione w Warszawie, a największym zainteresowaniem cieszyły się głównie bmw. Grupa przestępcza kradła samochody również pod zamówienia. W ciągu dnia typowali samochody, które następnie kradli nocą.

 Przy pomocy specjalistycznego sprzętu dostawali się do środka pojazdów nie uszkadzając przy tym zamków i drzwi, po czym rozkdowywali kluczyk.  Skradzione auta trafiały do jednej z dziupli w województwie mazowieckim.

Reklama

Według śledczych zdarzały się dni, że do dziupli mogło trafiać nawet kilka samochodów na dobę, które były błyskawicznie demontowane na poszczególne części i podzespoły. Następnie sprzedawano elementy poprzez paserów oraz składano podzespoły tworząc nowe samochody, które następnie były legalizowane.

Grupa przestępcza mogła dokonać co najmniej 100 kradzieży pojazdów powodując straty na ponad 3 mln zł.

W trakcie działań policjanci CBŚP zabezpieczyli ponadto kilkanaście sterowników/modułów elektronicznych oraz wiele części i podzespołów. Dodatkowo policjanci CBŚP znaleźli sprzęt służący do otwierania i uruchamiania różnego rodzaju pojazdów. Wszystkie zabezpieczone samochody, części i rzeczy zostaną poddane dokładnej analizie.

W Prokuraturze Okręgowej w Warszawie zatrzymanym i doprowadzonym przedstawiono zarzuty dotyczące udziału w zorganizowanej grupie przestępczej oraz m.in. kradzieży z włamaniem czy paserstwa. Decyzją sądu trzech podejrzanych aresztowano na okres 3 miesięcy, wobec innych osób zastosowano  dozory Policji.

Sprawa jest rozwojowa i śledczy nie wykluczają kolejnych zatrzymań.


Policja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy