Koszalin. Zawalony wiadukt - przekazano kolejne dokumenty
Oprac.: Maciej Flis-Flisiński
Wiadukt w Koszalinie zawalił się 21 października. Teraz do Wojewódzkiego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego w Szczecinie złożono kolejne dokumenty dotyczące obiektu. Są to proponowane rozwiązania techniczne, które posłużą przy dalszych pracach rozbiórkowych.
Do zawalenia się północnej nitki wiaduktu na al. Monte Cassino w Koszalinie (Zachodniopomorskie) w ciągu drogi krajowej nr 6 doszło 21 października ok. godz. 16.00 podczas prac rozbiórkowych. Te rozpoczęły się po wprowadzeniu 18 października zakazu ruchu na ul. Dąbrowskiego i ścieżce pieszo-rowerowej. Ulicą Batalionów Chłopskich ruch się odbywał, gdy runęła na nią część wiaduktu. Tę ulicę planowano zamknąć dopiero w II i III etapie rozbiórki, która miała potrwać do początku 2022 r. Kierownik budowy wstrzymał prace rozbiórkowe, teren został ogrodzony i zabezpieczony przed wejściem osób trzecich. Formalną decyzję w tej sprawie wydał wojewódzki inspektor nadzoru budowlanego.
Kontrola Wojewódzkiego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego (WINB) w Szczecinie potwierdziła, że nitka północna wiaduktu zawaliła się w wyniku załamania trzeciego filara i osunięcia jej ośmiu przęseł. W części południowej drugi filar uległ odchyleniu od pionu o ok. 30-50 cm. WINB zakwalifikował zdarzenie jako awarię podczas prowadzenia robót rozbiórkowych.
Inwestorowi, czyli koszalińskiemu magistratowi, nakazano przedłożenie do WINB do 20 listopada ekspertyzy obejmującej kolejność i technologię usuwania powalonych elementów konstrukcji północnego wiaduktu i rozbiórki południowej nitki, która wykazuje cechy niestabilności konstrukcji z uwzględnieniem oddziaływania na tereny przyległe. Inwestor, zgodnie z kompetencją, nakazał dostarczenie ekspertyzy wykonawcy zamówienia.
- W minionym tygodniu w Wojewódzkim Inspektoracie Nadzoru Budowlanego w Szczecinie złożone zostały dokumenty w sprawie proponowanych rozwiązań technicznych, które będą zastosowane przy dalszych pracach związanych z rozbiórką mostu w ciągu al. Monte Cassino - poinformował PAP w poniedziałek rzecznik koszalińskiego magistratu Grzegorz Śliżewski.
Zaznaczył, że wykonawca robót zaproponował, by ze względu na stan techniczny mostu technologia wyburzenia nie zmieniła się w porównaniu do używanej dotychczas.
- Wniosek ten popiera opinia techniczna wydana przez jedną z krajowych wyższych uczelni - podkreślił Śliżewski.
Dodał, że obecnie magistrat czeka na decyzję WINB dotyczącą wznowienia prac. Zgodnie z założeniami, wiadukt miał być rozbierany sukcesywnie, przęsło po przęśle.
W wyniku zawalenia części wiaduktu nie było ofiar, nikt nie został ranny. Zniszczony został zaparkowany pod obiektem samochód.
22 października rzecznik Prokuratury Okręgowej w Koszalinie Ryszard Gąsiorowski poinformował o wszczęciu śledztwa w kierunku sprowadzenia niebezpieczeństwa powszechnego, zdarzenia zagrażającego życiu i zdrowiu wielu osób. W charakterze świadków przesłuchano m.in. kierownika budowy, kierownika robót, operatora koparki, przedstawicieli inwestora. Dotychczas nikomu nie przedstawiono zarzutów.
Wiadukt w al. Monte Cassino został zamknięty dla ruchu w nocy z 19 na 20 marca 2020 r. ze względu na zagrożenie zawaleniem. Wcześniej, po wstępnych oględzinach obiektu, 5 lutego została zawężona jedna nitka wiaduktu do jednego pasa, by odciążyć skrajne belki obiektu. Następnie to samo zrobiono z drugą nitką.
Tą trasą odbywał się tranzyt z kierunku Gdańska do Szczecina, Poznania, Kołobrzegu i z powrotem. Ze względu na jego zamknięcie, ciężarówki nie omijają centrum miasta.
W czerwcu br. wybrano wykonawcę, który podjął się rozbiórki wiaduktu, zaprojektowania i budowy nowego. Przetarg wygrało konsorcjum dwóch firm z liderem INTOP Skarbimierzyce, które zobowiązało się zrealizować zadanie za blisko 35,9 mln zł.
Oddany do użytku w 1971 r. wiadukt był konstrukcją o długości ok. 220 m i nośności 40 ton. Modernizację przeszedł w latach 2008-2009. Został wybudowany w technologii tzw. belek WBS. W ocenie GTI Design w Gdańsku, wykonawcy zleconej przez miasto w ubiegłym roku ekspertyzy, nie spełniały one żadnych obowiązujących przepisów, jeśli chodzi o grubość betonu i otuliny, która znajduje się na prętach zbrojeniowych. Ekspertyza wskazała, że obiekt grozi zawaleniem i była podstawą do wydania decyzji o jego rozbiórce przez nadzór budowlany.
***