Kontrowersje wobec polskiej pomocy dla Fiata
Komisja Europejska poinformowała w środę, że zbada dokładnie ulgi podatkowe i dotacje, jakich Polska chce udzielić na rzecz inwestycji jednej ze spółek Fiata w woj. śląskim.
Przedstawiciele grupy Fiata w Polsce nie komentują komunikatu KE w tej sprawie.
Sprawa nie dotyczy produkowanych w fabryce Fiata w Tychach samochodów, ale wytwarzanych w fabryce Fiat Powertrain Technologies Poland w Bielsku-Białej silników benzynowych nowej generacji. KE ma wątpliwości, czy pomoc publiczna dla tej inwestycji nie wzmocni zanadto Fiata w zakresie jego udziałów w rynku oraz zdolności produkcyjnych.
Wszczęcie przez KE formalnego postępowania wyjaśniającego daje zainteresowanym stronom możliwość zgłaszania swoich uwag w tej sprawie. Nie przesądza to jednak o wyniku postępowania.
"Komisja popiera pomoc udzielaną jako zachętę do realizacji projektów inwestycyjnych w regionach mniej rozwiniętych oraz w regionach, w których stopa bezrobocia jest wysoka. Musimy być jednak bardzo ostrożni i zadbać o to, aby występujące w związku z tym zakłócenia konkurencji nie przewyższyły korzyści wynikających z pomocy, szczególnie w sektorach, w których pojawiają się nadwyżki zdolności produkcyjnych lub inne problemy" - oświadczył w komunikacie unijny komisarz ds. konkurencji Joaquin Almunia.
Jak podaje KE, koszty inwestycji wynoszą 180 mln euro (ok. 732,7 mln zł). Polska zamierza przyznać pomoc w wysokości 40,9 mln euro (166,4 mln zł) w formie ulgi podatkowej, dotacji w ramach programu operacyjnego "Innowacyjna Gospodarka" oraz bezpośrednich dotacji: jako zachęty do realizacji inwestycji oraz na koszty związane z zatrudnieniem. Takie plany Polska zgłosiła do Brukseli na początku ubiegłego roku.
"Nie komentujemy komunikatu Komisji Europejskiej" - powiedział w środę rzecznik Fiat Auto Poland (FAP) Bogusław Cieślar, reprezentujący służby prasowe całego koncernu w Polsce. Zastrzegł przy tym, że należy odróżniać producenta samochodów, jakim jest FAP, od producenta silników, jakim jest Fiat Powertrain Technologies (FPT).
Resort gospodarki poinformował, że Polska zamierza przyznać firmie pomoc w wysokości 40,9 mln euro, z czego zasadniczą część stanowi dotacja z Programu Operacyjnego Innowacyjna Gospodarka. Projekt pomocy na inwestycję został zgłoszony Komisji Europejskiej na początku 2010 roku w celu sprawdzenia.
"Zgodnie z komunikatem Komisji Europejskiej, wstępne postępowanie wyjaśniające dotyczące planowanej pomocy dla Fiat Powertrain Technologies Poland Sp. z o.o. wykazało, że próg udziału w rynku na poziomie 25 proc. zostałby przekroczony w przypadku jednego z rynków samochodów osobowych. Komisja ma ponadto wątpliwości dotyczące wspólnego traktowania niektórych segmentów rynku na etapie określania wzrostu zdolności produkcyjnych spowodowanego projektem" - poinformowano w przesłanym stanowisku. Dlatego też - zdaniem resortu - Komisja podjęła decyzję o wszczęciu formalnego postępowania wyjaśniającego.
Korzenie bielskiego zakładu FPT sięgają XIX wieku. Od lat 50. ub. wieku produkowano tam m.in. silniki do samochodów "Syrena" i silniki do łodzi; od lat 70. także "maluchy" i silniki do nich, a później fiata cinquecento. Po 2000 r. bielska fabryka, której teren częściowo włączono do Katowickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej, była wspólną własnością Fiata i General Motors (po 50 proc. udziałów). W toku przygotowań do rozpoczętej tam w ubiegłym roku produkcji silnika twinair, Fiat odkupił udziały GM.
Obecnie zakład FPT w Bielsku-Białej należy w 100 proc. do grupy Fiata. Od 2003 r. w zakładzie wytwarzany jest silnik multijet 1,3 (do 740 tys. egzemplarzy rocznie, niedawno świetowano wyprodukowanie 4-milionowej sztuki), a od lata ubiegłego roku także dwucylindrowy benzynowy silnik samochodowy twinair, którego roczna produkcja - jak informowano latem ub.r. - ma docelowo sięgnąć 450 tys. sztuk.
Podczas uruchomienia produkcji tego silnika podkreślano, że inwestycję przeprowadzono "przy pomocy polskiego rządu, który udzielił ulg podatkowych i przyznał fundusze unijne".
W przypadku bielskiej fabryki kumulują się - jak wynika z komunikatu KE - różne rodzaje pomocy publicznej: zarówno ulgi podatkowe przysługujące inwestorom w specjalnych strefach ekonomicznych, jak i środki z programu "Innowacyjna gospodarka" i inne zachęty dla inwestorów. Zgodnie z prawem UE woj. śląskie, gdzie zrealizowano inwestycję, kwalifikuje się - jako region o bardzo niskim poziomie życia oraz wysokim bezrobociu - do pomocy regionalnej w maksymalnej wysokości 40 proc. nakładów. Jednak dla dużych projektów, powyżej 50 mln euro, ta pomoc jest mniejsza.
Zgodnie z zasadami UE dotyczącymi pomocy państwa, KE ma obowiązek uważnego rozpatrywania pomocy na duże projekty inwestycje powyżej określonego progu, ponieważ mogą one wiązać się z większym ryzykiem zakłócenia konkurencji. KE wszczyna formalne postępowanie wyjaśniające w stosunku do projektów, w których beneficjent pomocy ma udział w rynku wyższy niż 25 proc., lub w przypadku których zdolności produkcyjne osiągnięte dzięki projektowi stanowią ponad 5 proc.
Wstępne postępowanie wyjaśniające KE wykazało, że zostałby przekroczony próg 25-proc. udziału Fiata w rynku samochodów osobowych. Teraz przedmiotem dyskusji z Polską jest to, czy zaliczać do tego samego rynku samochody osobowe oraz lekkie pojazdy użytkowe - bo od tego może zależeć przekroczenie progu. KE ma ponadto wątpliwości dotyczące wspólnego traktowania niektórych segmentów rynku na etapie określania wzrostu zdolności produkcyjnych spowodowanego projektem. KE chce też upewnić się, czy pomoc jest rzeczywiście konieczna do zachęcenia beneficjenta do przeprowadzenia inwestycji.
Zgodnie z ubiegłorocznymi informacjami Ministerstwa Gospodarki, na pomoc publiczną - jeśli zgodzi się na nią Komisja Europejska - mogłaby także liczyć fabryka samochodów Fiata w Tychach, w związku z uruchomieniem tam w tym roku produkcji nowej lancii ypsilon. Wsparcie w wysokości 39 mln zł miałoby formę programu wieloletniego w postaci dotacji z budżetu państwa. Stanowi to 2,7 proc. szacowanej na ponad 1,4 mld zł inwestycji w Tychach.