Koniec Volkswagena Phaetona. Padł ofiarą "dieselszwindel"

Miarka się przebrała. Po trzynastu latach trudnej rynkowej kariery przyszedł kres na flagowego Volkswagena Phaetona.

Volkswagen Phaeton
Volkswagen PhaetonInformacja prasowa (moto)

Przedstawiciele niemieckiej marki poinformowali, że pojazd będący oczkiem w głowie niegdysiejszego prezesa niemieckiego koncernu - Ferdinanda Piecha (wnuka Ferdinanda Piecha) - wkrótce zniknie z rynku.

Gwoździem do trumny Phaetona, który nigdy nie osiągnął zakładanych wyników sprzedaży, jest głośna afera "dieselszwindel". "Trzęsienie ziemi", które strąciło z piedestału Martina Winterkorna - byłego już prezesa niemieckiego koncernu - zmusiło firmę do zrewidowania planów i szukania oszczędności. W ramach nich, w najbliższym czasie, na rynku nie pojawi się nie tylko nowy Phaeton ale też, m.in. nowe wcielenie Skody Roomster.

Ostatecznie rynkowa kariera obecnego Phaetona zakończyć ma się w marcu przyszłego roku. Volkswagen nie wycofuje się jednak z ambitnych planów zbudowania następcy. Ten - przynajmniej teoretycznie - pojawić ma się w 2019 lub 2020 roku. Biorąc jednak pod uwagę śladowe zainteresowanie nabywców niewykluczone, że o nowym Phaetonie zapomną nie tylko klienci, ale i władze koncernu.

Przypominamy, że zbudowany pod naciskiem Piecha model miał być pokazem możliwości niemieckich konstruktorów. Auto pod wieloma względami przewyższało konkurencyjne BMW serii 7 czy Mercedesa klasy S. Brak prestiżu marki sprawił jednak, że klienci podchodzili do niego bardzo niechętnie. Wiele do życzenia pozostawiała również cena. W Niemczech za nowego Phaetona zapłacić trzeba co najmniej 89 650 euro. Dla porównania, ceny - zdecydowanie nowszego konstrukcyjnie - Audi A8 startują z pułapu 81 tys. euro...

Od samego początku budową Phaetonów zajmowała się "Szklana Manufaktura" Volkswagena w Dreźnie. Trzystu z pięciuset jej pracowników, bezpośrednio zaangażowanych w budowę auta, przeniesionych zostanie do zakładu w Zwickau, gdzie powstają obecnie modele Golf i Passat.

O przyszłość samej Szklanej Manufaktury można być spokojnym. Pełniący funkcję centrum wystawienniczego obiekt jest jedną z atrakcji turystycznych Drezna. Od grudnia 2001 roku, gdy fabryka rozpoczęła działalność, przewinęło się przez nią przeszło milion turystów. W październiku 2002 roku, gdy powódź uszkodziła gmach opery w Dreźnie, w Szklanej Manufakturze wystawiana była słynna opera Carmen.

Przez około rok linia montażowa w Dreźnie będzie zamknięta. W tym czasie zakład ma zostać przystosowany do produkcji nowego modelu. Nie jest pewne, czy będzie to samochód ze znaczkiem Volkswagena, czy np. nowy model Bentleya.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas