Koniec The Grand Tour. Clarkson przerwał milczenie i jest brutalnie szczery
O tym że program "The Grand Tour" zostanie zakończony, mówiło się już od pewnego czasu, jednak słynne trio prowadzących nie odnosiło się do przyczyn podjęcia takiej decyzji. Wreszcie milczenie przerwał Jeremy Clarkson, który wyjaśnił powody decyzji swojej oraz całego zespołu.
Na temat tego, że Jeremy Clarkson, Richard Hammond oraz James May nie będą już nagrywali kolejnych odcinków "The Grand Tour", plotki krążyły już od dłuższego czasu. Potwierdził je później sam Clarkson, który w połowie grudnia zamieścił na swoim Instagramie zdjęcie zachodzącego słońca z podpisem:
Taka deklaracja wywołała burzę komentarzy oraz wiele protestów fanów, którzy liczyli na kolejne filmy o motoryzacyjnych podróżach słynnego trio. Clarkson nie odniósł się jednak wtedy do przyczyn takiej a nie innej decyzji.
Zrobił to dopiero teraz, podczas wywiadu dla "The Times". W swoim stylu odpowiedział bardzo szczerze i brutalnie. Stwierdził, że nagrywanie takiego programu jak "The Grand Tour" jest "bardzo wymagające fizycznie, a kiedy masz kiepską formę, jesteś gruby i stary, a ja jestem..." - dając tym niedopowiedzeniem jasno do zrozumienia, że podróżowanie po świecie, często w bardzo niekomfortowych warunkach i branie udziału w kolejnych wyzwaniach, stało się dla niego zbyt męczące. Później dodał jeszcze, że problemem stało się wymyślanie kolejnych pomysłów na nowe odcinki:
Clarkson dodał jednak, że zdaniem Jamesa Maya nie było do tej pory bardziej interesującego momentu w historii, pod względem tego jakimi środkami lokomocji dysponujemy. Jeremy przyznaje mu rację, ale uważa, że nie jest to coś, co będzie dobrze wyglądało w telewizji. Jak stwierdził: "Elektryczny samochód nie jest bardziej interesujący niż zamrażarka albo mikrofalówka. Nie ma w nich uroku ani ekscytacji".
Zakończenie kręcenia "The Grand Tour" nie oznacza, że fani nie mają na co czekać. W tym roku zobaczymy jeszcze dwa odcinki programu. W lutym powinna mieć premierę wyprawa przez okolice Sahary, które prowadzący będą przemierzać w zmodyfikowanych kabrioletach. Natomiast ostatni odcinek programu to wyprawa przez Zimbabwe w klasycznych samochodach z lat 70. Data jego premiery nie jest jeszcze znana.
Program "The Grand Tour" powstał po tym, jak Jeremy Clarkson został zwolniony przez BBC, gdzie pracował od 1988 roku. Był współtwórcą nowego formatu programu "Top Gear", który pojawił się na antenie w nowej odsłonie w 2002 roku. Zdobył on ogromną popularność na całym świecie, ale doskonała passa została przerwana w 2015 roku przez skandal. Clarkson został oskarżony o zwyzywanie i uderzenie jednego z producentów programu, ponieważ ten nie uprzedził hotelu w którym nocowała ekipa, żeby przygotował ciepłe posiłki pomimo zamkniętej już kuchni.
Władze BBC zdecydowały nie przedłużać umowy z Clarksonem, a razem z nim odeszli także Hammond i May, chcący nadal wspólnie kręcić program motoryzacyjny. Z propozycją do nich wyszedł Amazon, dla którego zaczęli kręcić "The Grand Tour". Początkowo był on zupełną kalką "Top Geara", a pomysł aby wielki namiot służący za studio w każdym odcinku znajdował się w innym zakątku świata (podkreślając tytułową "wielką podróż"), szybko został zarzucony. Po trzech sezonach zdecydowano się na zupełną zmianę formatu i zamiast rozmów w studio i testów samochodów, postawiono wyłącznie na najbardziej widowiskowy element, czyli odcinki specjalne, w których trio odbywa długie podróże, często nietypowymi samochodami. Formuła słusznie uznana za najbardziej atrakcyjną okazała się, jak się właśnie dowiedzieliśmy, również powodem zakończenia programu.