Kompletnie pijany kierowca autobusu. Zatrzymał go pasażer!

​Policjanci goleniowskiej drogówki zatrzymali pijanego kierowcę autobusu. Do tragedii nie doszło dzięki jednemu z pasażerów - policjantowi, będącemu w czasie wolnym od służby, który nakazał kierowcy zatrzymanie pojazdu, zawiadomił stróżów prawa, a następnie przekazał kierowcę w ich ręce.

Oficer dyżurny goleniowskiej komendy otrzymał zgłoszenie, że kierowca autobusu jednej z firm przewozowych jest prawdopodobnie pijany, gdyż wyraźnie czuć od niego woń alkoholu. Zgłaszający dodał, że autobus ten wyjechał z Nowogardu i jedzie z pasażerami w kierunku Goleniowa.

We wskazane miejsce natychmiast zostali skierowani policjanci. Na wysokości miejscowości Kościuszki, zauważyli stojący autobus. Okazało się, że jeden z pasażerów - policjant, będący w czasie wolnym od służby, wyczuł od kierowcy woń alkoholu i postanowił zareagować. Nakazał mężczyźnie zatrzymanie autobusu i uniemożliwił mu dalszej jazdy oraz próbę oddalenia się z miejsca. Kierowca oburzony zachowaniem pasażera, stał się arogancki wobec niego i groził mu pozbawieniem życia.

Reklama

W rozmowie z pasażerami stróże prawa ustalili, że kierowca po wyjechaniu z Nowogardu na krajową "szóstkę", stwarzał ogromne zagrożenie w ruchu lądowym, jechał całą szerokością drogi, przekraczał oś jezdni oraz najeżdżał na krawężniki.

Policjanci poddali 55-letniego szofera badaniu stanu trzeźwości. Okazało się, że miał w organizmie 2 promile alkoholu. Autobusem przewoził kilkunastu pasażerów.

Mężczyzna został zatrzymany, trafił do policyjnego aresztu. Po wytrzeźwieniu usłyszy zarzut kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości, sprowadzania bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym oraz gróźb karalnych.

O dalszym losie nieodpowiedzialnego kierowcy zdecyduje sąd. W świetle obowiązujących przepisów, za popełnione czyny, których się dopuścił, grozi mu kara do 8 lat pozbawienia wolności.

Policja
Dowiedz się więcej na temat: pijani kierowcy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy