Kompletnie pijana przyjechała po wódkę. A jak zaparkowała?

Policjanci zatrzymali kompletnie pijaną kobietę, która próbowała odjechać samochodem zawieszonym na krawężniku.

Policjanci z Dąbrowy Górniczej patrolowali osiedle Morcinka. W pewnym momencie przed jednym z marketów, mundurowi zauważyli Forda Ka "zaparkowanego" w nietypowy sposób. Samochód zawisł na krawężniku i jego przód wisiał około metr nad ziemią.

Policjanci sprawdzili Forda, okazało się, że auto nie figurowało w policyjnych systemach informatycznych jako skradziony. Policjanci rozpoczęli więc obserwację samochodu.

Nie trwała ona długo, bowiem już do po chwili podeszła kobieta, która wsiadła za kierownicę, uruchomiła silni i... próbowała odjechać. Ponieważ koła napędzane wisiały w powietrzu szans na to nie było, ale kierująca zdawała się tym nie przejmować, podobnie jak "wyjącym" silnikiem.

Reklama

To wzbudziło podejrzenia policjantów. Podczas przeprowadzonej kontroli okazało się, że 41-latka była kompletnie pijana. Badanie alkomatem wykazało, że miała w swoim organizmie ponad 3 promile alkoholu.

Kobieta przyznała się, że w takim stanie przyjechała do sklepu na zakupy, oraz że zdążyła już "coś niecoś" upić, z kupionej przed chwilą w sklepie butelki wódki.

Dąbrowiance za jazdę w stanie nietrzeźwym oprócz utraty prawa jazdy grozi grzywna, a nawet dwuletni pobyt w więzieniu. Na jaw wyszło także, że Ford od kilku miesięcy nie posiadał aktualnych badań technicznych, co jest wykroczeniem drogowym.

INTERIA.PL/Policja
Dowiedz się więcej na temat: pijani kierowcy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy