Kierowca ciężarówki był tak pijany, że... wypadł z kabiny na jezdnię

Dwaj mężczyźni, z których jeden to będący w czasie wolnym od służby policjant z Białegostoku, uniemożliwili dalszą jazdę pijanemu kierowcy ciężarówki.

Do zdarzenia doszło w niedzielę około godziny 14.00. Dyżurny Komendy Powiatowej Policji w Augustowie zaalarmowany został o prawdopodobnie nietrzeźwym kierowcy ciężarówki jadącym w kierunku miasta. Z telefonicznych zgłoszeń wynikało, że siedzący za kierownicą Volvo z naczepą mężczyzna jedzie bardzo niebezpiecznie i nie jest w stanie utrzymać prostego toru jazdy.

Według relacji zgłaszających kierujący zjeżdżał na przeciwległy pas ruchu i zmuszał innych uczestników ruchu do ucieczki na pobocze drogi. W kilku przypadkach kierowcy musieli nawet zatrzymywać swoje pojazdy, aby uniknąć czołowego zderzenia z ciężarówką.

Na wskazaną trasę natychmiast skierowani zostali policjanci. Gdy przyjechali na miejsce, zastali stojące na ulicy Białostockiej Volvo i jego kierowcę leżącego na ziemi. Z relacji świadków zdarzenia wynikało, że gdy tir nagle się zatrzymał jadący za nim kierowcy podbiegli do auta i próbowali wyciągnąć mężczyznę zza kierownicy. Wśród nich był także będący akurat w czasie wolnym od służby policjant Wydziału Patrolowo - Interwencyjnego Komendy Miejskiej Policji w  Białymstoku, który pomógł w obezwładnieniu agresywnego kierowcy.

Reklama

Obywatel Łotwy początkowo nie chciał dobrowolnie wysiąść z pojazdu, jednak był tak pijany, że ostatecznie wypadł z kabiny na jezdnię. Badanie alkomatem wykazało, że miał blisko 3 promile alkoholu w organizmie.

Mężczyzna od razu stracił prawo jazdy i trafił do policyjnego aresztu, gdzie trzeźwiał. Natomiast samochód został odholowany na parking strzeżony. Teraz postępowaniem 33-latka zajmie się sąd.


Policja
Dowiedz się więcej na temat: pijani kierowcy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy