Kara za prędkość? Auto do zgniatarki, więzienie i zakaz prowadzenia
W europejskich krajach za rażące przekroczenie prędkości grozi mandat i co najwyżej zatrzymanie uprawnień. Skrajnie inne podejście do piratów drogowych mają władze Australii Południowej. Policja nie będzie się już bawić w kotka i myszkę z amatorami szybkiej jazdy. Samochody są skonfiskowane i złomowane, a kierowcy osadzani za kratkami.
Łamanie przepisów drogowych wiąże się z mniejszymi bądź większymi konsekwencjami. W przypadku niewinnego przewinienia można liczyć na taryfę ulgową, jednak kiedy na celowniku znajdzie się pirat, policjanci rzadko kiedy idą na ugodę. Najlepiej wiedzą to w Australii, gdzie służby stosują bardzo radykalne środki. Mandat i grożenie palcem? Nic z tych rzeczy.
Władze w Australii Południowej nie zamierzają patyczkować się z piratami drogowymi. Za przykład posłużył samochód 20-letniego pirata, który został złapany na rażącym przekroczeniu prędkości, stworzeniu zagrożenia w ruchu lądowym i jeździe pod wpływem narkotyków. Auto trafiło na złomowisko, a kierowca za kratki.
Po słowach wypowiedzianych przez nadinspektora Darrena Fielke, już nikt nie ma wątpliwości, że z piratami drogowymi dyskusja się zakończyła. Kiedy nie pomagają mandaty i zatrzymywanie uprawnień, trzeba pozbyć się źródła problemów - samochodu i sprawców. Młody pirat, który został przedstawiony jako przykład, został na dobre pozbawiony swojego pojazdu i trafił do aresztu na 16 miesięcy.
Nowelizacja kodeksu karnego, a konkretnie wprowadzenie artykułu 44b, o przepadku pojazdu prowadzonego przez sprawcę przestępstwa lub równowartości pojazdu, zakładała, że sąd będzie mógł orzec konfiskatę pojazdu kierowcom, którzy prowadzili pod wpływem i mieli powyżej 1,5 promila alkoholu w organizmie. Planowany termin wejścia w życie nowelizacji Kodeksu Karnego to 1 października 2023.