Kamera rozpozna kierowcę. Krok w stronę pożegnania kluczy do auta
Dziś coraz rzadziej mamy potrzebę korzystania z grota w kluczyku. Wiele osób nie musi nawet wyciągać kluczy z kieszeni. Możliwe, że za jakiś czas nie będziemy potrzebowali ich w ogóle.
Podczas targów elektroniki użytkowej CES producenci prześcigają się w prezentowaniu przyszłościowych rozwiązań, które mają zmienić nasze życie na lepsze. Swój udział w tym wydarzeniu ma też Continental. Firma, którą kojarzy się głównie z oponami, od lat angażuje się w projekty związane z technologiami w motoryzacji.
Identyfikacja kierowcy za pomocą kamery
W tym roku Continental pokazał rozwiązanie pozwalające na bezpieczną identyfikację kierowcy. Chodzi o kamerę w aucie, która obserwuje wnętrze i widzi, kto wsiada za kierownicę. Jeśli to właściciel auta - system wykorzystujący to urządzenie bez problemu pozwoli mu nie tylko na uruchomienie silnika, ale autoryzuje wszelkie wykonane przez niego operacje finansowe, np. płatność za autostradę, czy paliwo, wykonane wprost z systemu multimedialnego pojazdu. Kierowca nie musiałby nawet posiadać przy sobie telefonu.
Można sobie wyobrazić, że stąd już tylko jeden krok np. do kamery zamontowanej na słupku drzwi, lub lusterku, obserwującej kto zbliża się do pojazdu. Taki element systemu 360 stopni mógłby pomagać w manewrowaniu, a przy okazji identyfikować kierowcę zbliżającego się do aut i automatycznie odryglowywać dla niego drzwi. Skoro dziś możemy w ten sposób odblokowywać telefony, a nawet potwierdzać tożsamość w aplikacjach bankowych przed wykonaniem płatności, to pewnie nic nie stoi na przeszkodzie, by za jakiś czas w ten sam sposób otwierać samochód. O ile obiektywu nie zasypie śnieg i nie skuje lód. Wówczas moglibyśmy faktycznie pożegnać się fizycznymi kluczami.
Klikanie w wyświetlacz, którego nie widać
Przy okazji tej premiery, Continental pokazał jeszcze dwie nowości. Pierwsza to ogromny, zagięty ekran biegnący przez całą szerokość kabiny. Ten z prezentacji ma 1,29 metra szerokości, podświetlają go trzy tysiące diod LED i pracuje w rozdzielczości 7680 na 660 pikseli. Podobno będzie gotowy do produkcji masowej w 2025 r.
Jeszcze ciekawsze jest natomiast rozwiązanie nazwane In2visible Display. Polega ono na stworzeniu panelu dotykowego, który może przykryć dowolny element w pojeździe i przyjąć jego kształt. Gdy jest niepotrzebny - pozostaje przezroczysty. A gdy kierowca zechce z niego skorzystać, na wyznaczonej powierzchni pojawiają się pola dotykowe, z pomocą których można zmieniać poszczególne ustawienia w aucie. Dzięki temu rozwiązaniu można by pożegnać płaskie, szare panele dotykowe, które ujmują urody wnętrzom współczesnych samochodów.
Niestety w tym przypadku Continental nie podaje daty wprowadzenia gotowego produktu na rynek.***