Już nie chcą diesli. Wolą hybrydy

Sprzedaż aut z silnikami wysokoprężnymi w Europie spadła do poziomu najniższego od 20 lat. I już się nie odbuduje, bo firmy mówią wprost: teraz będziemy kupowali auta z napędami alternatywnymi, głównie hybrydowymi.

Instytut Arval Mobility Obserwatory przeprowadził szeroko zakrojone badanie mające odpowiedzieć na pytanie, jak będzie w niedalekiej przyszłości wyglądał europejski rynek motoryzacyjny. A, że w niektórych krajach nawet 70-80 proc. samochodów rejestrowanych jest na firmy, to właśnie je zapytano o to, co zamierzają kupować. Łącznie ankiety wypełniło ponad trzy tysiące przedsiębiorców z 12 krajów europejskich - były wśród nich zarówno mikrofirmy zatrudniające mniej niż 10 pracowników i dysponujące tylko jednym samochodem, jak i wielkie koncerny dające pracę tysiącom osób i mające floty pojazdów liczone w setkach egzemplarzy. Można zatem uznać, że całe badanie jest bardzo wiarygodne.

Reklama

Najciekawszy wniosek płynący z całego badania jest taki, że firmy zamierzają redukować liczbę diesli w swoich flotach - mówi tak aż jedna trzecia z nich, a 7 proc. już to zrobiło i nie zamierza wracać do "ropniaków". To tylko pogłębi trend odchodzenia Europejczyków od motorów wysokoprężnych, który jest widoczny od czasów wybuchu afery dieselgate. Z danych stowarzyszenia ACEA wynika, że o ile jeszcze 5 lat temu udział diesla w całym unijnym rynku przekraczał 50 proc., to w ostatnim kwartale ubiegłego roku spadł poniżej 30 proc. To najgorszy wynik od 20 lat! W całym 2019 r. w krajach unii sprzedano 4,6 mln diesli - aż o 4 mln mniej niż w 2015!

Nikt już nie chce diesli?

Jednocześnie w firmach rośnie świadomość ekologiczna. Aż 40 proc. z nich już wprowadziło do swoich flot albo zamierza to zrobić w ciągu najbliższych trzech lat auta z napędami alternatywnymi. Absolutnym pionierem są Brytyjczycy, gdzie odsetek takich przedsiębiorstw przekracza 60 proc., zaś w przypadku Holendrów i Belgów to odpowiednio 58 i 55 proc. Polska wypada na ich tle dość słabo, ale i tak co piąta firma z naszego kraju (łącznie przepytano ich około 300) już ma albo za chwilę kupi samochód z napędem alternatywnym. Jaki?

Zdecydowanie najczęściej menedżerowie (zarówno polscy, jak i zagraniczni)  mówią o hybrydach, jako dobrej alternatywie dla diesla, która jednocześnie nie ma ograniczeń w zasięgu i nie wymaga ładowania, jak np. elektryk czy pug-in, a jednocześnie jest od nich znacznie tańsza w zakupie. Przedsiębiorców nie przekonują samochody PHEV bo mają z nimi złe doświadczenia - pracownicy dysponujący kartami paliwowymi nie ładują ich wystarczająco często, a to znacząco podnosi zużycie paliwa i nie ma żadnego sensu z punktu widzenia troski o środowisko i emisje CO2. Z klasyczną hybrydą jest inaczej bo nie wymaga ona podłączania do gniazdka z prądem, a mimo to - jak wskazują badania - przez 50-70 proc. czasu potrafi jeździć po mieście wyłącznie na napędzie elektrycznym.

Hybrydy przyszłością

Między innymi z tego względu do aut HEV przesiadają się nie tylko pracownicy niższego szczenbla (np. handlowcy), ale także kadra zarządzająca - dyrektorzy, członkowie zarządów, prezesi, właściciele firm etc. Szczególnie ci chcący pokazać, że zjawisko ocieplania się klimatu wywołane m.in. emisjami dwutlenku węgla przez auta, nie jest im obojętne. Zainteresowanie hybrydami wśród menedżerów dobrze widać po wynikach Lexusa, którego każdy z dziewięciu modeli jest dostępny w wersji HEV. W ubiegłym roku marka sprzedała w Europie o 20,1 proc. więcej aut niż rok wcześniej, podczas gdy BMW, Audi i Mercedes urosły jedynie o 2-4 proc.

Bez dwóch zdań, badanie Arval Mobility Obserwatory dowodzi, że rynek motoryzacyjny będzie ewoluował w kierunku napędów alternatywnych i to szybciej, niż się nam wydaje. Los diesla jest w zasadzie przesądzony i zdaje sobie z tego sprawę coraz więcej marek - z początkiem tego roku wycofały z oferty łącznie kilkanaście modeli i wersji wysokoprężnych. 1 stycznia weszły w życie unijne normy ograniczające emisję CO2 do zaledwie 95 g/km. Jednocześnie wiele krajów zaczęło łagodniej traktować auta z napędami alternatywnymi i niższymi emisjami - np. w Polsce o połowę obniżono stawkę akcyzową na hybrydy z silnikami o pojemności powyżej 2 litrów (a właśnie takie motory mają hybrydowe Lexusy). Wszystko to składa się w jedną całość: ma być ekologicznej, oszczędniej i bardziej świadomie, ale to wcale nie oznacza, że gorzej

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy