Jenson Button nie wystartuje w Le Mans

Szef stajni McLaren Martin Whitmarsh nie wyraził zgody na start swojego zawodnika Jensona Buttona w przyszłorocznej edycji 24-godzinnego wyścigu Le Mans.

Kilka dni temu Jenson Button w rozmowie z "The Guardian" wyraził chęć wzięcia udziału w przyszłorocznym wyścigu Le Mans. Brytyjczyk chciał wystartować samochodem McLaren - MP4-12C. Start nie kolidowałaby z występami w Formule 1, bo odbędzie się w weekend dzielący GP Kanady i GP Europy. Button uzależniał jednak swój występ w tej prestiżowej imprezie od zgody teamu F1 McLaren.

"Nie wiem, czy ją otrzymam, ale jestem bardzo zainteresowany tym startem" - powiedział Anglik gazecie "The Guardian".

Już wiadomo, że Button takiej zgody nie otrzymał, a głos w sprawie zabrał szef kierowcy McLaren - Martin Whitmarsh.

Reklama

"Jenson jeszcze nie pytał mnie o zgodę. Na razie nie planujemy wystawiać McLarena do Le Mans, aczkolwiek pewnego dnia tam powrócimy, ponieważ mamy miłe wspomnienia związane z tą imprezą. Wtedy Jenson będzie mógł w niej startować. Ale przez najbliższe lata powinien się koncentrować na F1, nie Le Mans" - powiedział Martin Whitmarsh.

31-letni Button niedawno podpisał nowy długoletni kontrakt z teamem z Woking. W tym sezonie znacznie lepiej prezentuje się od swojego partnera z teamu Lewisa Hamiltona. Brytyjczyk zajmuje drugie miejsce w klasyfikacji generalnej z 222 punktami i o 10 "oczek" wyprzedza Fernando Alonso z teamu Ferrari.

Trzykrotnie w tym sezonie stawał na najwyższym podium, między innymi w pamiętnym, deszczowym GP Kanady. Hamilton jest na piątym miejscu z dorobkiem 196 punktów. Do zakończenia tegorocznej rywalizacji pozostały jeszcze trzy wyścigi. Tytuł mistrza świata po raz drugi z rzędu wywalczył Sebastian Vettel z Red Bull Racing.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy