Jedziesz zagranicę? Już nie unikniesz mandatu!
Już ponad 150 tys. zapytań dotyczących polskich kierowców trafiło do Krajowego Punktu Kontaktowego (KPK) utworzonego w ramach unijnego systemu wymiany danych o wykroczeniach drogowych.
Jak informuje "Rzeczpospolita", tylko w czerwcu do KPK skierowano 11 tys. wniosków o udostępnienie danych kierujących z Polski. Sprawy dotyczą przede wszystkim przekroczeń prędkości zarejestrowanych przez fotoradary i przejazdów przez skrzyżowania na czerwonym świetle.
Aż 70 proc. wystawionych za pośrednictwem KPK mandatów z zagranicy udaje się wyegzekwować! Dla polskich kierowców nie jest to dobra informacja. Kary za przekroczenie prędkości w wielu krajach Wspólnoty są wielokrotnie wyższe niż w Polsce. Przykładowo - na Słowacji za zbyt szybką jazdę zapłacimy nawet 2,6 tys. zł. Mandaty nakładane przez drogówkę w Austrii sięgają nawet 9 tys. zł!
Wyegzekwowanie mandatu od polskiego kierowcy trwa z reguły kilkanaście tygodni. W oparciu o dane z KPK zagraniczne policje tłumaczą standardowe blankiety na język polski. Kierowca - korespondencyjnie - otrzymuje komplet dokumentów z numerem konta, na który należy uiścić wpłatę. W takim przypadku trudno uchylić się od płatności. W większości krajów zobowiązania są możliwe do wyegzekwowania nawet przez okres 3 lat. W niektórych - jak np. Holandia czy Włochy - nawet do pięciu.
Tym, którzy wybierają się na zagraniczne wakacje przypominamy, że we wszystkich krajach Unii Europejskiej, w przypadku stwierdzenia wykroczenia drogowego, kierowca z zagranicy płaci mandat bezpośrednio u policjanta. Jeśli nie mamy przy sobie gotówki, funkcjonariusze - w ramach służby - podwiozą nas do najbliższego bankomatu lub banku. Przy braku środków na koncie stosowane są zabezpieczenia w postaci zastawu. Funkcjonariusz może więc zarekwirować aparat fotograficzny, laptopa a - w przypadku rażącego naruszenia przepisów (karanego wysoką grzywną) - nawet samochód. Swoją własność odzyskamy dopiero po uregulowaniu mandatu.
