Jędrzejczak nadal na tapecie
Czkawką odbija się Otylii Jędrzejczak odmowa pójścia na ugodę z prokuraturą.
Przypomnijmy, że prokuratora chcąc oszczędzić pływaczce medialnego show i dokładnego analizowania popełnionych przez nią błędów, w wyniku których doprowadziła do wypadku, w którym zginął jej brat, zaproponowała ugodę zamiast rozprawy sądowej.
Pływaczka - zapewne pod wpływem adwokatów, którzy zwietrzyli szansę na wypromowanie własnych nazwisk - propozycję odrzuciła.
W efekcie po kilku rozprawach sądowych Jędrzejczak została uznana za winną spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym. Ze względu na bliskie pokrewieństwo sprawczyni i ofiary wypadku sąd zastosował nadzwyczajne złagodzenie kary - i chociaż popełnione przez nią przestępstwo jest zagrożone karą przynajmniej pół roku więzienia - skazał Jędrzejczak na 9 miesięcy ograniczenia wolności. W praktyce oznacza to prace społeczne.
Ponadto orzeczono zakaz wprowadzenia pojazdów mechanicznych na okres jednego roku.
I ten ostatni punkt nie spodobał się prokuraturze, która uznała, że młoda, jeżdżąca brawurowo i niebezpiecznie osoba (do wypadku doszło podczas nieumiejętnego wyprzedzania auta prowadzonego przez Jędrzejczak) powinna dłużej odpocząć od prowadzenia samochodu. Stąd apelacja, w której prokuratura domaga się zaostrzenia zakazu prowadzenia pojazdów orzeczonego wobec Jędrzejczak - z roku na dwa lata.
Co ciekawe jednak, od wyroku odwołała się również obrona, która chce... uniewinnienia! Adwokaci pływaczki wnoszą o uchylenie wyroku skazującego i ponowny proces w I instancji.
W czerwcu lub lipcu sąd okręgowy w Płocku rozpatrzy apelacje obrony i prokuratury w sprawie Otylii Jędrzejczak.
Dla pływaczki oznacza to ponowne rozdrapywanie ran...