Jedna ciężarówka to jak 250 tys. aut osobowych...

Cztery nowe wagi to małopolska broń do walki z kierowcami TIR-ów uciekającymi z płatnych dróg.

Przeładowane ciężarówki niszczą boczne drogi
Przeładowane ciężarówki niszczą boczne drogiRMF

By zaoszczędzić pieniądze, coraz częściej wybierają oni bezpłatne drogi wojewódzkie, których nawierzchnia szybko się niszczy pod ciężarem przeładowanych aut. Wagi maja pomóc w wyłapywaniu kierowców, którzy jeżdżą po bezpłatnych drogach ze zbyt dużym ładunkiem.

W Małopolsce specjalne wagi do ważenia TIR-ów pojawią się przy trasach na Śląsk, a także niedaleko Dobczyc, Nowego Sącza i Tarnowa. Wszędzie tam po wprowadzeniu opłaty za przejazd lawinowo wzrosła liczba ciężkich samochodów jeżdżących drogami wojewódzkimi. To sprawiło, że jest na nich coraz więcej dziur i kolein.

- Jeden samochód ciężarowy bardziej niszczy drogę niż 250 tysięcy samochodów osobowych - mówi w rozmowie z naszym reporterem Maciejem Grzybem Grzegorz Stech z małopolskiego Zarządu Dróg Wojewódzkich. Dodaje, że tylko w okolicach małopolskich Kluczy są aż 3 mosty nadające się do generalnego remontu. Po wprowadzeniu opłat na drodze krajowej nr 94 liczba jeżdżących nimi ciężarówek wzrosła czterokrotnie.

Kierowcy TIR-ów nie myślą o zniszczeniach, jakie powodują na bezpłatnych drogach. Zwracają dużo większą uwagę na własny portfel.

- Wolę raz na jakiś czas zapłacić mandat niż codziennie płacić stawki, które są dla mnie za wysokie - usłyszał nasz reporter od kierowcy TIR-a.

Sytuacje na trasach wojewódzkich dodatkowo pogorszy fakt, że już od 1 marca 2013 roku na kolejnych odcinkach dróg krajowych zostaną wprowadzone opłaty.

Maciej Grzyb

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas