Jechała pijana, dachowała, ścięła ogrodzenie i uciekła

2,5 promila alkoholu w organizmie miała 38-latka, która spowodowała kolizję w miejscowości Niedźwiada w województwie lubelskim. Prowadzony przez nią Volkswagen Passat dwukrotnie dachował ścinając jednocześnie kilkanaście metrów ogrodzenia. Kobiecie nic poważnego się nie stało, a ona sama... uciekła z miejsca zdarzenia.

Lubartowscy policjanci dostali zgłoszenie o groźnym zdarzeniu drogowym w miejscowości Niedźwiada. Według relacji zgłaszającego, osobowy volkswagen miał zjechać na pobocze i uderzyć w ogrodzenie posesji.

Policjanci, którzy przybyli na miejsce zdarzenia zastali porzuconego volkswagena stojącego na niezamieszkałej posesji. Ślady na miejscu wskazywały, że samochód jechał z dużą prędkością, jego kierowca stracił nad nim panowanie i zjechał na pobocze. Tam auto dwukrotnie dachowało niszcząc jednocześnie kilkanaście metrów ogrodzenia. Ostatecznie pojazd stanął na kołach, a jego kierowca uciekł z miejsca zdarzenia.

Reklama

Policjanci rozpoczęli poszukiwania i już kilka minut później kierująca autem 38-latka z gminy Niedźwiada wpadła w ręce mundurowych.

Badanie wykazało, że kobieta była kompletnie pijana, miała w organizmie 2,5 promila alkoholu. Nic poważnego jej się nie stało, mimo dachowania doznała jedynie drobnych stłuczeń.

Za jazdę w stanie nietrzeźwości oraz spowodowanie kolizji drogowej grozi jej kara do 2 lat pozbawienia wolności oraz wysoka grzywna.

RMF/Policja
Dowiedz się więcej na temat: pijani kierowcy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy