Jechał do przodu bokiem. Autokar z urwaną tylną osią na Dolnym Śląsku

Choć brzmi to jak scena z absurdalnego filmu akcji, wydarzenie miało miejsce naprawdę. Autokar z urwaną osią i niesprawnym układem hamulcowym, “naprawiony” za pomocą łańcucha i pasów transportowych, przemierzał trasę w kierunku Nysy, stwarzając poważne zagrożenie dla innych uczestników ruchu. Inspektorzy nie mogli uwierzyć w to co zobaczyli.

Inspektorzy ITD zatrzymali autokar, w którym tylną oś zamocowano pasami transportowymi
Inspektorzy ITD zatrzymali autokar, w którym tylną oś zamocowano pasami transportowymiITD

Inspektorzy z kłodzkiego oddziału WITD we Wrocławiu otrzymali zgłoszenie o niebezpiecznie poruszającym się autokarze. Pojazd miał trudności z utrzymaniem właściwego toru jazdy, co chwilę zjeżdżał na przeciwległy pas. Sprawę zgłosili inni kierowcy, zaniepokojeni o stan techniczny maszyny i stan zdrowia kierowcy. Wysłany na trasę patrol zatrzymał autokar zatrzymano w okolicach Złotego Stoku.

Okazało się, że pojazd miał urwaną tylną oś, która została prowizorycznie ustabilizowana za pomocą łańcucha i pasów transportowych. Dodatkowo układ pneumatyczny odpowiedzialny za hamulce był niesprawny, co oznaczało, że w sytuacji awaryjnej autokar praktycznie nie miał możliwości skutecznego zatrzymania.

Granice pomysłowości polskich kierowców

Kreatywność kierowcy w prowizorycznej naprawie można by podziwiać – próbował ustabilizować urwany element podwozia przy pomocy łańcucha i pasów transportowych, przymocowanych do wahacza przedniego lewego koła i ramy pod silnikiem. Jednak nie można pominąć faktu, że ta „konstrukcja” stwarzała śmiertelne zagrożenie dla wszystkich uczestników ruchu drogowego. Przepisy jasno określają, że pojazd w takim stanie technicznym nie może poruszać się po drogach publicznych, bo przecież łańcuchy i pasy, choćby najlepszej jakości, nie są w stanie zastąpić profesjonalnej naprawy.

Uszkodzony autobus – reakcja inspektorów WITD

Na miejscu podjęto zdecydowane kroki. Autokar został unieruchomiony, a jego dowód rejestracyjny zatrzymany. Pojazd trafił na parking strzeżony, a wobec przewoźnika i osoby zarządzającej transportem w firmie wszczęto postępowania wyjaśniające. To wydarzenie pokazuje, jak ważne są regularne kontrole techniczne i odpowiedzialność osób zarządzających flotami.

Improwizowana naprawa w trasie to duże zagrożenie

Choć historia brzmi jak ewenement, podobne przypadki zdarzają się częściej, niż można by przypuszczać. Improwizowane naprawy na trasie to niebezpieczna praktyka, która może prowadzić do tragicznych konsekwencji. Zdarzenia takie jak to przypominają, że bezpieczeństwo nie zna kompromisów, a techniczne improwizacje na drodze mogą kosztować życie.

W Polsce jest tylko kilkaset takich aut. Oglądamy największą kolekcję BMW AlpinaSzczepan MroczekINTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas