Jawor: kradł paliwo i sprzedawał na lewo. Jest w rękach policji
Policjanci z Jawora badali sprawę kradzieży paliwa z wielu stacji na terenie powiatu jaworskiego. Dzięki nagraniom z monitoringu udało się w końcu ustalić tożsamość sprawcy. Jak się okazało, jego działalność nie ograniczała się tylko do powiatu jaworskiego.
Kradł paliwo. Metoda działania zawsze ta sama
Zgłoszenia o kradzieży oleju napędowego od pewnego czasu docierały do jaworskich policjantów z różnych stacji paliw, mieszczących się na terenie powiatu.
W relacjach pracowników tych stacji, którzy byli świadkami zdarzeń, zawsze pojawiał się ten sam opis. Z kolei nagrania z monitoringu ukazywały tego samego młodego mężczyznę.
Zdarzenia różniły się jednak, jeśli chodzi o auta, z których korzystał. Na stacje przyjeżdżał ciemnym Renault Clio lub białym Volkswagen T4. Na każdym z samochodów sprawca montował inne, kradzione tablice rejestracyjne.
Sposób działania był za każdym razem taki sam. Kierowca tankował najpierw bak samochodu, a następnie uzupełniał paliwo w zbiornikach, znajdujących się w części bagażowej. Potem, zamiast udać się do kas, żeby zapłacić, wsiadał do auta i odjeżdżał.
Nagrania pozwoliły ustalić tożsamość złodzieja paliwa
Dzięki nagraniom policji udało się ustalić, kto jest odpowiedzialny za kradzieże. Złodziejem okazał się 26-letni mieszkaniec sąsiedniego powiatu. Policjantom udało się także ustalić jego adres. W ostatni wtorek (23 sierpnia) do gminy Chojnów, gdzie znajdował się 26-latek, udali się kryminalni w celu zatrzymania go.
Mężczyzna był zaskoczony wiedzą policjantów i szybko zaczął opisywać gdzie i kiedy dokonywał swoich kradzieży. Przyznał się także, że paliwo, które ukradł, sprzedawał później innym. Nabywcami byli głównie rolnicy.
Złodziej paliwa nie ograniczał się tylko do powiatu jaworskiego
Jak się okazało, mężczyzna nie poprzestał w swoich kradzieżach tylko na powiecie jaworskim. Działał również na terenie powiatu legnickiego i jeleniogórskiego. Kradzieży dokonywał od czerwca tego roku. Jego największym łupem było 500 litrów oleju napędowego. Wartość towaru wynosiła prawie 4 tys. złotych.
Łącznie mężczyzna usłyszał 8 zarzutów. Za swoje czyny stanie przed sądem. Grozi mu 5 lat pozbawienia wolności. Konsekwencje czekają również kupujących kradziony towar. Odpowiedzą oni za paserstwo.
***