Jaki jest bezpieczny odstęp między autami na drodze ekspresowej? Kontrola na S8
Policjanci z Pruszkowa wyjechali na drogę ekspresową S8. Nie skupili się jednak na prędkości, a na odległości przejeżdżających samochodów.
Spis treści:
Bezpieczna odległość między autami
Policjanci w ramach akcji "Bezpieczna Odległość - Bezpieczna Droga" cyklicznie pojawiają się na drogach ekspresowych i autostradach, by sprawdzić, czy kierowcy stosują się do przepisów dotyczących zachowania bezpiecznej odległości od poprzedzającego pojazdu. Ostatnio z takim zadaniem pojawili się na trasie S8 funkcjonariusze z Pruszkowa.
Policja zwraca uwagę, że zachowanie bezpiecznej odległości ma wpłynąć na poprawę bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Jazda w odpowiedniej odległości od pojazdu poprzedzającego ma zapewnić kierowcy czas na prawidłową reakcję w niebezpiecznych sytuacjach.
Jaka jest bezpieczna odległość między samochodami?
Najechanie na pojazd poprzedzający jest jedną najczęstszych przyczyn wypadków na trasach szybkiego ruchu. Takie zdarzenia są oczywiście wynikiem niezachowania bezpiecznego odstępu. W polskim prawie od kilku lat obowiązuje przepis zobowiązujący kierowców do jazdy z odpowiednią odległością od pojazdu poprzedzającego. Zgodnie z art. 19 ust. 3a ustawy Prawo o ruchu drogowym:
Kierujący pojazdem podczas przejazdu autostradą i drogą ekspresową jest obowiązany zachować minimalny odstęp między pojazdem, którym kieruje, a pojazdem jadącym przed nim na tym samym pasie ruchu. Odstęp ten wyrażony w metrach określa się jako nie mniejszy niż połowa liczby określającej prędkość pojazdu, którym porusza się kierujący, wyrażonej w kilometrach na godzinę. Przepisu tego nie stosuje się podczas manewru wyprzedzania.
Najczęściej kierowcy siedzą na zderzaku, kiedy jadą lewym pasem i napotkają przed sobą inne auto, które akurat wyprzedza pojazd jadący prawym lub środkowym pasem. Bardzo często w takich przypadkach kierujący dojeżdża bardzo blisko tego samochodu. Wielu wyraża przekonanie, że może spokojnie jechać na zderzaku poprzedzającego auta, ponieważ kierowca, który się nim porusza, nie ma powodu, by nagle hamować. Taki powód może jednak pojawić się, kiedy jadący prawym pasem pojazd nieoczekiwanie zajedzie drogę wyprzedzającemu. A to na polskich drogach zdarza się regularnie. Ponadto trzeba brać pod uwagę, że na lewym pasie autostrady prowadzone są roboty drogowe lub stoi uszkodzony samochód.
Pamiętajmy też o dwóch istotnych kwestiach. Po pierwsze w ruchu drogowym nie ma możliwości, by dwa pojazdy zahamowały w tym samym momencie. Po drugie nic nie dzieje się w czasie "zerowym". W przypadku kierowcy skupionego na trasie czas potrzebny od zauważenia niebezpieczeństwa do naciśnięcia hamulca wynosi ok. 0,4-0,5 s. Jeśli jesteśmy zamyśleni może on wydłużyć się do ok. 0,8-1,2 s. Po zauważeniu zagrożenia instynktownie naciskamy hamulec, ale i w tym przypadku musi minąć czas nim auto faktycznie zacznie hamować. Od naciśnięcia pedału do rozpoczęcia efektywnego hamowania upływa ok. 0,5 sekundy. To oznacza, że całkowity czas od zauważenia zagrożenia do rozpoczęcia hamowania trwa sekundę (a warto przecież pamiętać również o szeregu innych okoliczności, np. sprawności układu hamulcowego). Jadąc z autostradową prędkością 140 km/h w tym czasie auto pokona 38,9 metra. W związku z tym, jeśli nie utrzymamy odpowiednio dużej odległości od pojazdu poprzedzającego (a przecież w jego wypadku na odpowiednią reakcję też potrzeba czasu) nie wyhamujemy.
Jaki mandat za niezachowanie bezpiecznej odległości?
W tym miejscu warto przypomnieć, że mandat za niezastosowanie się do zachowania odpowiedniej odległości od pojazdu poprzedzającego to od 300 do 500 zł i sześć punktów karnych. W czasie akcji prowadzonej przez pruszkowskich policjantów zarejestrowano siedem przypadków kierowców, którzy jechali zbyt blisko auta przed nimi. Ostatecznie zakończyło się na sześciu mandatach i jednym wniosku o ukaranie skierowanym do sądu.
Jak zmierzyć bezpieczny odstęp od poprzedzającego samochodu?
Oczywiście nikt nie ma miarki w oczach, więc trudno ocenić odległość od auta poprzedzającego. Są jednak dwie proste metody, które w tym pomogą. Pierwszy to tzw. zasada trzech sekund. Jak łatwo się domyślić, określa ona minimalny odstęp od poprzedzającego samochodu w sekundach. Dzięki temu jest uniwersalna dla każdej prędkości. Na czym polega? Kiedy chcemy sprawdzić, czy zachowujemy właściwą odległość, powinniśmy wybrać sobie nieruchomy obiekt znajdujący się w pobliżu drogi - może to być np. znak drogowy czy drzewo. Kiedy pojazd jadący przed nami minie ten punkt, zaczynamy liczyć. Jeśli miniemy go trzy sekundy później, to znak, że utrzymujemy odpowiednią odległość.
Drugi sposób jest podobny. W tym przypadku chodzi o słupki pikietażowe (biało-czerwone) ustawione na autostradzie i drodze ekspresowej co 100 metrów. Łatwo więc sprawdzić, jeśli nasza odległość od auta poprzedzającego jest mniejsza lub równa połowie odstępu między słupkami, znaczy to, że jedziemy za blisko. Jeżeli jest większa - utrzymujemy odpowiedni dystans od pojazdu jadącego przed nami.