Jak przerobić "opał" na "napęd"

Olbrzymie zyski pochodzące z przerabiania oleju opałowego na napędowy legalizowano za pośrednictwem firmy, której właścicielem jest bezdomny ze Szczecina.

Jedna z najpoważniejszych spraw nadzorowanych obecnie przez Prokuraturę Okręgową we Włocławku, dotyczy nielegalnego obrotu paliwami i prania brudnych pieniędzy. Sprawa wyszła na jaw, gdy Generalnego Inspektora Informacji Finansowej zaniepokoił przepływ pieniędzy przez rachunek bankowy, należący do jednej z firm spod Włocławka - pisze "Gazeta Pomorska".

Z ustaleń policjantów z Wydziału do Spraw Przestępczości Gospodarczej Komendy Wojewódzkiej w Bydgoszczy wynika, że w grę wchodzą setki tysięcy złotych.

Przerabianie oleju opałowego na napędowy przynosiło znaczne dochody, które legalizowano za pośrednictwem firmy ze Szczecina. Jak informuje dziennik to właśnie stamtąd pochodziły wpłaty tysięcy złotych na rachunek należący do firmy spod Włocławka (rzekomo była to zapłata za faktury). Łącznie na rachunek ten wpłacono minimum 1,2 mln zł.

W czasie śledztwa wyszło na jaw, że właścicielem szczecińskiej firmy jest Zygmunt T., mężczyzna koło pięćdziesiątki, bez stałego miejsca zamieszkania.

Zygmunt T. zeznał, że dwaj nieznajomi mężczyźni poprosili go o przysługę. Bezdomny miał założyć firmę, w zamian za co nieznajomi obiecali mu pracę. Mężczyźni ci wozili bezdomnego po różnych instytucjach. Podpisywał, co kazali podpisać. Na krótką chwilę zameldowali go nawet w jakimś mieszkaniu, z którego, zaraz po zarejestrowaniu firmy, został wymeldowany. Zygmuntowi T. prokuratura przedstawiła m.in. zarzuty dotyczące poświadczania nieprawdy.

Śledztwo trwa. Aktualnie badana jest działalność kolejnych firm z regionu kujawsko-pomorskiego, mogących mieć związek z tą sprawą - czytamy w "Gazecie Pomorskiej".

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas