Jak myślisz, ile można zarobić na samochodzie?

Koncern motoryzacyjny, jak każda firma, ma osiągać zyski. Koszty zaprojektowania i wdrożenia do produkcji nowego samochodu wynoszą - w przeliczeniu - kilka miliardów złotych, więc o sukcesie finansowym decyduje nie tylko to, ile egzemplarzy danego modelu można sprzedać.

Porsche zarabia najwięcej
Porsche zarabia najwięcejInformacja prasowa (moto)

Równie ważne jest to, ile można zarobić na aucie.

Tego typu dane to jedne z najpilniej strzeżonych tajemnic koncernów. Producenci nie ujawniają w sprawozdaniach finansowych zysku w podziale na konkretne modele. Postanowiliśmy policzyć, ile średnio zarabiają na sprzedaży jednego samochodu na podstawie dostępnych danych.

Jak to liczyliśmy

Producenci aut to w zdecydowanej większości spółki notowane na giełdzie, co wymusza na nich publikowanie dokładnych danych finansowych. To z kolei umożliwia policzenie w przybliżeniu średniego zysku, jaki firmy wypracowują na jednym aucie.

Do rankingu wybraliśmy marki premium - Porsche, BMW, Mercedesa i Audi oraz popularne - Renault, Volkswagena, Skodę, Forda, Toyotę i Opla. Przyjęliśmy założenie, że zdecydowaną większość zysku wykazanego w raportach finansowych firmy czerpią ze sprzedaży aut. Staraliśmy się również usunąć z wypracowanych zysków jednorazowe transakcje, które nie były związane ze sprzedażą pojazdów w salonach (np. pozbycie się akcji Volvo przez Forda na rzecz chińskiego koncernu Geely, co zwiększyło zysk Forda o 214 mln euro). Tak "przefiltrowany" zysk dzieliliśmy przez liczbę sprzedanych w ubiegłym roku przez dany koncern aut.

Porsche zarabia najwięcej

Podobną metodę liczenia zysku na jeden samochód zastosowała niemiecka firma B&D Forecast, która na początku 2007 r. opublikowała listę najbardziej zyskownych firm motoryzacyjnych. Na szczycie listy było wtedy Porsche z wynikiem ok. 87 tys. zł zarobku na jednym aucie. Jak się okazało, cztery lata później Porsche nadal jest na czele zestawienia, choć wynik jest nieco słabszy i wynosi niecałe 58 tys. zł. Toyota, która cztery lata temu według danych B&D Forecast zarabiała ponad 6,7 tys. zł na jednym samochodzie (pierwsze miejsce w rankingu marek popularnych), w 2010 r. odnotowała zysk wynoszący niecałe 900 zł. Na takie pogorszenie wpływ miała akcja serwisowa związana z usterką pedału gazu, co mogło kosztować na całym świecie nawet 5-6 mld zł (o tyle hipotetycznie zmniejszył się zysk japońskiego producenta w 2010 r.).

Różnice między zyskami osiąganymi na jednym aucie są ogromne. Toyota musi sprzedać 66 samochodów, aby zarobić tyle samo, co Porsche na 1 egzemplarzu

Co ciekawe, jeden z koncernów w naszym zestawieniu... dopłacał do każdego sprzedanego auta. To Opel, który w ubiegłym roku zanotował ok. 20 zł straty na każdym sprzedanym samochodzie. W tym przypadku na wynik miały wpływ znaczne koszty restrukturyzacji (m.in. zamknięcie fabryki w Antwerpii). Opel teoretycznie mógł podnieść ceny aut, ale to zapewne spowodowałoby spadek sprzedaży i w efekcie - jeszcze większe straty koncernu.

Wyliczenia przedstawione w naszym zestawieniu nie uwzględniają konkretnych modeli, gdzie różnice mogą być spore. Niektóre pojazdy wypracowują większość zysku koncernu, a do innych trzeba sporo dopłacać. Przykładem takiego "deficytowego" modelu była na początku produkcji Toyota Prius. Faktyczna cena pierwszej generacji auta, która w 2000 r. wynosiła w USA ok. 20 tys. dolarów, musiałaby sięgać ok. 30 tys. dolarów, aby pokryć koszty produkcji.

Tomasz Dominiak

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas