GigaBeer. Piwo Tesli już w sprzedaży. Ile kosztuje butelka?

Tesla po raz kolejny wkracza do świata alkoholi. Tym razem będzie oferowała piwo inspirowane Cybertruckiem. Ile kosztuje i czy jest dostępne w Polsce?

Tesla stworzyła własne piwo. Powstaje w Berlinie i nazywa się GigaBier
Tesla stworzyła własne piwo. Powstaje w Berlinie i nazywa się GigaBiermateriały prasowe

Tesla stworzyła piwo. Ile kosztuje?

Tesla po raz kolejny postanowiła wkroczyć do świata trunków i poinformowała o powstaniu piwa inspirowanego Cybertruckiem. GigaBeer (Tesla korzysta również z nazwy GigaBier) jest piwem w stylu pilzneńskim warzonym w Berlinie i powstaje we współpracy z BrouwUnie. Do jego stworzenia wykorzystywana jest specjalna odmiana chmielu, którą Tesla określa Cyberchmielem. W piwie konsumenci mają znaleźć również nuty "cytrusów, bergamotki i słodkich owoców".

GigaBeer oferowane jest w czarnych butelkach mających nawiązywać do wyglądu Cybertrucka. Ponadto umieszczony jest na nich świecący w ciemności napis "Giga".

Każda butelka GigaBeer to 330 mln napoju zawierającego 5 proc. alkoholu. Piwo można zakupić za pośrednictwem strony internetowej Tesli. Otrzymujemy wówczas trzy butelki produktu. Chętni na zakup trunku od amerykańskiego producenta aut (oczywiście posiadający co najmniej 18 lat), muszą szykować 89 euro za zestaw. Przy obecnym kursie walut to nieco ponad 416 złotych.

Piwo Tesli w limitowanej edycji. Można kupić w Polsce?

Z pewnością niektórych do zakupu zmotywuje fakt, że piwo jest oferowane w limitowanej liczbie butelek. Nie ma informacji, czy w przyszłości powstaną kolejne partie produktu. Ponadto Tesla oferuje GigaBeer tylko na wybranych rynkach Europy. Są to:

  • Austria
  • Belgia
  • Czechy
  • Dania
  • Finlandia
  • Francja
  • Hiszpania
  • Holandia
  • Irlandia
  • Luksemburg
  • Niemcy
  • Norwegia
  • Portugalia
  • Szwajcaria
  • Szwecja
  • Wielka Brytania
  • Włochy

W świecie alkoholi Tesla debiutowała z Teslaquilą

Jak wspominaliśmy, GigaBeer nie jest debiutem Tesli w świecie alkoholi. Tesla stworzyła również własną tequilę, czyli meksykańską wódkę. Wszystko zaczęło się od... primaaprilisowego żartu. Elon Musk napisał na Twitterze, że Tesla bankrutuje, a jego samego znaleziono pijanego, opartego o Model 3 i otoczonego butelkami "Teslaquili".

Pomysł spodobał się do tego stopnia, że został wcielony w życie. Tzn. ten dotyczący alkoholu, nie stanu finansów Tesli. Teslaquila oferowana była w butelkach w kształcie błyskawicy i kosztowała 250 dolarów. Rozeszła się błyskawicznie.

***

Poznań Motor Show, czyli motoryzacyjne święto w stolicy WielkopolskiMarek Wicher INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas