Francuzi chcą tańszego paliwa. A w Polsce jest 2x droższe!

Trzy ofiary śmiertelne, blisko 300 rannych, zdewastowane historyczne centrum Paryża i dziesiątki spalonych samochodów.

Tak, w telegraficznym skrócie, podsumować można dotychczasowe zamieszki we Francji spowodowane zapowiedzią styczniowych podwyżek akcyzy na paliwa. Za ich pośrednictwem władze kraju postanowiły zmotywować obywateli do... przesiadki na samochody elektryczne. Od stycznia akcyza na benzynę wrosnąć miała o 15 proc, a na olej napędowy - aż o 23 proc.

Deklaracja wzrostu cen paliw poskutkowała falą protestów, które rozlały się po całej Francji. Szkody powstałe w wyniku sobotnich zamieszek w centrum Paryża oceniono na 3 do 4 mln euro.

Reklama

Nie ulega wątpliwości, że protestujących rozwścieczyła nie tylko skala podwyżek, ale też nieudolne próby umotywowania ich względami ekologicznymi. Francja już dziś może "poszczycić" się jednymi z najdroższych paliw na Starym Kontynencie. Biorąc jednak pod uwagę skalę zarobków, sytuacja jest dalece lepsza niż w Polsce!

Policzmy. Wynagrodzenie minimalne we Francji wynosiło w 2018 roku nieco ponad 1489 euro brutto. W przeliczeniu na złotówki daje to kwotę... 6 396,5 zł. Oczywiście zdajemy sobie sprawę z faktu, że podawanie zarobków brutto przypomina "mierzenie długości przyrodzenia wraz z kręgosłupem", ale... Płaca minimalna w Polsce (w przypadku zatrudnienia na pełny etat) wynosi dziś równe 2100 zł brutto, czyli przeszło trzykrotnie mniej! A jak prezentują się ceny paliw w obydwu krajach?

Wg serwisu Globalpetrolprices.com średnia cena litra benzyny bezołowiowej we Francji wynosi obecnie 1,63 euro. Mniej, bo 1,62 euro, zapłacić trzeba nad Sekwaną za litr oleju napędowego. W przeliczeniu na złotówki daje to odpowiednio 6,97 zł za litr benzyny i 6,93 zł za litr "ropy".

Dla porównania, jak podaje serwis e-petrol.pl, za litr benzyny 95-oktanowej płacimy dziś w Polsce 4,99 zł, a litr oleju napędowego - 5,27 zł.

Wniosek? Zatrudniony w pełnym wymiarze godzin Francuz zarabiający najniższą krajową , za równowartość swojej pensji brutto, kupić może około 918 l benzyny bezołowiowej lub 924 l oleju napędowego. W Polsce, za 2100 zł brutto (wynagrodzenie minimalne) kupimy dziś 420 l benzyny bezołowiowej lub niespełna 400 l (398!) oleju napędowego.

Oznacza to, że chociaż ceny przy polskich dystrybutorach wydają się być zachęcające, w rzeczywistości - biorąc pod uwagę różnicę w zarobkach - płacimy za paliwo dwukrotnie więcej, niż oburzeni podwyżkami Francuzi...

PR

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy