Fotoradar ze śmietnika postrachem kierowców. "Mąż przyniósł go ze złomu"

Atrapa fotoradaru w miejscowości Wielki Buczek / fot. Agencja SE/East News; Krzysztof Grabowski/Twitter
Atrapa fotoradaru w miejscowości Wielki Buczek / fot. Agencja SE/East News; Krzysztof Grabowski/Twitter.

Fotoradar ze śmietnika postrachem kierowców

To było dawno temu, kiedy jeszcze nie wiedzieliśmy, że wykorzystamy go w ten sposób. Teraz dorobił do niego nogę, jest okazały i widoczny dla kierowców - tłumaczy w rozmowie z PAP pani sołtys.

Sołtys postawiła prywatny fotoradar by chronić mieszkańców

Maszt pozbawiony jest głowicy, więc nie działa - tłumaczy Niżniak.

Fotoradar na śmietniku to prawdziwy rarytas. GITD nie pozwala sobie na taką rozrzutność

Nie wyzbywamy się urządzeń, które możemy ponownie wykorzystać. Nawet jeśli demontujemy je z jednej lokalizacji, to przenosimy do kolejnej. Koszt jednej głowicy wynosi 200 tys. zł. Utylizacja urządzenia następowała wyłącznie w sytuacji, kiedy doszło do kompletnego zniszczenia masztu, np. w wyniku wypadku drogowego - wyjaśniła.
Hyundai Ioniq 5 N, nowy Volkswagen Passat i Wielka Wyprawa Maluchów. Moto flesz odc. 99INTERIA.PL