Ford stracił miliony przez kradzieże części. Zatrzymano cztery osoby
Kradzież samochodu, wymuszenia i prowadzenie działalności przestępczej to niektóre z zarzutów, które pojawiły się w śledztwie w sprawie kradzieży części samochodowych z fabryk Forda. Amerykańska policja zatrzymała cztery osoby powiązane ze sprawą w tym pracownika motoryzacyjnej firmy. Mieli oni narazić giganta na straty wysokości kilku milionów dolarów.

W skrócie
- Kradzież części samochodowych z zakładów Forda w Michigan zaowocowała zatrzymaniem czterech osób, w tym pracownika korporacji.
- Osoby te kradły i sprzedawały części o wartości kilku milionów dolarów, przy współpracy z zewnętrznymi sklepami.
- Podobne incydenty miały miejsce w Polsce, gdzie w Bielsku zatrzymano 41-letniego pracownika.
- Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Interii
W południowo-wschodnim Michigan aresztowano pracownika Forda oraz trzy inne osoby, podejrzewane o udział w kradzieży na wielomilionową skalę. Departament Policji Dearborn zarzuca pracownikowi, że wykradał części i akcesoria z różnych zakładów Forda, a następnie sprzedawał je przez zewnętrzne sklepy motoryzacyjne w Internecie.
Przez dwa lata kradł części prosto z linii montażowej
Policja poinformowała, że kradzieże trwały ponad dwa lata, a części były wykradane bezpośrednio z linii montażowych. Na początku tygodnia, po kilku miesiącach śledztwa prowadzonego we współpracy z zespołem Ford Global Security, funkcjonariusze przeszukali dwa domy oraz siedziby dwóch firm zlokalizowanych w Detroit.
Issa Shanin, szef policji w Dearborn, w rozmowie z lokalną stacją telewizyjną ujawnił, że podczas realizacji nakazu przeszukania w jednym ze sklepów na terenie Detroit funkcjonariusze natknęli się na nowe części samochodowe ułożone "od podłogi aż po sufit". Według doniesień, pracownik miał kraść różne elementy - w tym maski, reflektory, zderzaki, podnóżki oraz zespoły oświetleniowe - z trzech zakładów produkcyjnych Forda.
Policja nie podała do publicznej wiadomości nazwisk czterech osób zatrzymanych w związku ze sprawą, ponieważ wciąż czekają one na oficjalne postawienie zarzutów. Zatrzymani pozostają w areszcie. Potencjalne oskarżenia obejmują ponadto kradzież samochodu, wymuszenia prowadzenie działalności o charakterze przestępczym.
Polacy nie gorsi. Podobne zdarzenie w bielskiej fabryce
Incydent ze Stanów Zjednoczonych bardzo przypomina sprawę, która wydarzyła się w Polsce w 2023 roku. W Bielsku policja zatrzymała 41-letniego pracownika jednego z lokalnych zakładów samochodowych, podejrzanego o kradzież części. Łączna wartość skradzionego mienia została przez funkcjonariuszy oszacowana na ponad 65 tys. złotych.
Mężczyzna zwrócił uwagę jednego z innych pracowników zakładu. Ten zauważył, że po skończonej zmianie jego 41-letni kolega wychodzi z fabryki z częściami schowanymi w swoim plecaku. Oczywiście o wszystkim szybko powiadomił policję. Funkcjonariusze sprawdzili wnętrze jego samochodu, a tam, jak się okazało, schowane były wtryskiwacze i pompy paliwowe.