Firmy kupują auta na LPG. A Polacy? Auta stare
Przeszło 70 proc. nowych pojazdów rejestrowanych jest w Polsce na firmy. Odwracanie się producentów od silników wysokoprężnych stawia polskich przedsiębiorców przed trudnym wyborem.
Wiele wskazuje na to, że postępująca agonia diesla będzie mieć zbawienny wpływ na - zdominowany przez rodzimych producentów - rynek LPG.
Wg badania "Barometr Flotowy 2018" - wspólnej inicjatywie firmy Arvai i banku BNP Paribas - na koniec roku udział przedsiębiorców w ogóle rejestracji nowych pojazdów w Polsce sięgnąć może aż 74 proc. Blisko 1/4 ankietowanych deklaruje chęć rozbudowy floty swoich pojazdów w przyszłym roku.
Problem w tym, że jeszcze w 2015 roku przeszło 40 proc. firm decydowało się na auta z silnikami wysokoprężnymi. Obecnie odsetek ten wynosi około 30 proc. Aż 36 proc. polskich przedsiębiorców rozważa zakup floty z napędem alternatywnym. W poprzednim badaniu odsetek ten wynosił 31 proc.
Wbrew pozorom nie chodzi jednak o samochody z napędem hybrydowym czy elektrycznym. Te ostatnie stanowią obecnie zaledwie 0,1 proc. ogółu "firmowych" rejestracji. W przypadku hybryd udział w rynku sięga 3,6 proc., co i tak uznać można za rewelacyjny wynik. Dla porównania, jeszcze w 2015 roku, hybrydy stanowiły zaledwie 1,4 proc. aut zarejestrowanych przez producentów.
Dla polskich przedsiębiorców "napęd alternatywny" oznacza przeważnie samochód wyposażony w instalację gazową. Aktualnie 14 proc. aut w polskich flotach jest napędzanych gazem. Dla porównania w pozostałych krajach UE odsetek ten wynosi średnio 4 proc.
Taka sytuacja podyktowana jest głównie brakiem alternatywy w postaci silników wysokoprężnych w przypadku popularnych samochodów segmentu A i B. Dość przypomnieć, że jeden z najchętniej kupowanych przez polskie floty pojazdów - Skoda Fabia - doczekał się ostatnio liftingu, w ramach którego z oferty wycofano wszystkie wersje wysokoprężne. Taki trend to świetna informacja dla polskich gigantów rynku LPG, jak chociażby firma AC Stag. Przedsiębiorcy muszą jednak zdawać sobie sprawę z rosnących kosztów przeróbki współczesnych pojazdów na zasilanie gazowe. Z rynku zniknęła bowiem zdecydowana większość pojazdów z klasycznym wtryskiem pośrednim, co wymusza stosowania bardziej skomplikowanych, a w efekcie droższych, instalacji gazowych przeznaczonych dla aut z bezpośrednim wtryskiem paliwa.
Warto dodać, że bogacenie się polskich przedsiębiorców znajduje również odzwierciedlenie w stanie wykorzystywanych przez firmy pojazdów. Obecnie średni czas użytkowania samochodu przez polskiego przedsiębiorcę wynosi 6,5 roku i jest zaledwie o kilka miesięcy dłuższy niż średnia dla krajów Unii Europejskiej (5,7 proc.).
Niestety, za wspomnianym bogaceniem się przedsiębiorców, mimo rządowych deklaracji, nie idzie bogacenie Polaków, którzy wciąż kupują stare, 10-letnie samochody. Sytuacja, w której 3/4 rynku aut nowych przypada na firmy, świadczy o wysokiej patologii.
PR