Ferrari z nowym szefem
To, o czym od dawna mówiło się w kuluarach wkrótce stanie się faktem. 13 października ster władzy w Ferrari odda 67-letni Luca Cordero di Montezemolo. Kto go zastąpi?
Nowym szefem legendarnej włoskiej marki zostanie Sergio Marchionne. Włoch godzić będzie obowiązki prezesa Ferrari z funkcją dyrektora generalnego koncernu Fiat-Chrysler.
Na linii Montezemolo-Marchionne iskrzyło od dłuższego czasu. Pierwszy chciał utrzymać sprzedaż aut Ferrari na poziomie około 7 tys. sztuk rocznie, by marka nie straciła swojej ekskluzywnej aury. Marchionne widział przyszłość włoskiego producenta w nieco innym świetle - chciał, by Ferrari zdeklasowała sprzedające się coraz lepiej Lamborghini. Na decyzję o zmianie szefa wpływ miały również kiepskie wyniki, jakie firma notuje ostatnio na torach Formuły 1. Zdaniem Marchionne Ferrari "powinno wygrywać wyścigi" a obecna sytuacja "jest nie do przyjęcia".
Ferrari zawdzięcza Montezemolo bardzo wiele. Pod jego trwającymi aż 23 lata rządami marka trzykrotnie zwiększyła swoją sprzedaż, można też mówić o wyjątkowo udanych sezonach w Formule 1. Gdy Montezemolo zajmował stanowisko w 1991 roku, Ferrari systematycznie traciło klientów, a na rynek trafiło akurat chłodno przyjęte przez rynek 348 tb. Nowy szef rozpoczął swoją pracę od zlecenia modernizacji modelu - tak powstała znacznie bardziej udana "355". Konsekwentnie poprawiano jakość i reagowano na potrzeby rynku.
Mimo że przez wiele Montezemolo był jednym z najważniejszych ludzi Fiata, jego pozycja wśród głównodowodzących koncernem systematycznie słabła. Luca Cordero otwarcie sprzeciwiał się chociażby przejęciu przez Włochów Chryslera, a po utworzeniu Fiat Chrysler Automobiles nie znalazł się w zarządzie nowego podmiotu. Przypomnijmy, że Ferrari w 90 proc. należy do koncernu Fiat-Chrysler.