Ferrari tonuje euforię po zwycięstwie na Silverstone

Po zwycięstwie Fernando Alonso z teamu Ferrari w GP Wielkiej Brytanii, we włoskiej scuderii zapanował nastrój euforii. Szef zespołu z Maranello Stefano Domenicali apeluje jednak o realizm.

Triumf Fernando Alonso na torze Silverstone, był długo wyczekiwanym sukcesem w teamie z Maranello. Po raz ostatni włoska scuderia świętowała zwycięstwo w październiku sezonu 2010 na torze Korean International Circuit - Yeongam w Korei Południowej. Na torze Silverstone Ferrari usprawniło swój bolid o szereg nowych komponentów (między innymi nowe tylne skrzydło). W ocenie wielu ekspertów nowe części zdały swój egzamin i poprawiły tempo bolidów Italia 150. Pomimo tego sukcesu, Stefano Domenicali szef teamu wstrzymuje się z oceną szans Ferrari na podjęcie walki z ekipą Red Bulla.

Reklama

"To był naprawdę dobry występ. Oczekiwaliśmy poprawy, to jasne, ale nie wiedzieliśmy, że będzie aż tak dobrze. Musimy być ostrożni, starać się jak najlepiej zrozumieć wszystkie dane i jednocześnie orientować się, co robią inni. Możliwości naszego samochodu - w jakichkolwiek warunkach - przez cały weekend były dobre, nawet w sobotę daliśmy sobie radę, więc jestem niezwykle zadowolony. Jednak musimy podobne rezultaty uzyskiwać systematycznie. Postaramy się teraz zrozumieć naszą sytuację, ponieważ podczas kolejnego Grand Prix sprawy mogą potoczyć się dla nas zupełnie inaczej." - powiedział Stefano Domenicali

Włoska ekipa, słowami swojego szefa zapowiada, że już na Grand Prix Niemiec wprowadzi kolejne modyfikacje do tegorocznego bolidu.

"Oczywiście dodamy kolejne poprawki już wkrótce, potem zobaczymy, jaki będzie rezultat. Chcemy jeszcze wygrywać i dokładnie z takim podejściem jedziemy na Nurburgirng. Red Bull i McLaren również będą za wszelką cenę starały się zrozumieć swoją sytuację, to jak niekończąca się historia." - zapowiada szef włoskiego zespołu.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy