Fatum? Tablice świetlne wyświetlały komunikat, przez który ginęli ludzie

​Czy drogowe tablice świetlne wyświetlające komunikaty dla kierowców mogą mieć negatywny wpływ na bezpieczeństwo? Do takich zaskakujących wniosków doszli amerykańscy naukowcy.

  • Tablice świetlne to rozwiązania znane również z polskich dróg. Instaluje się je głównie na autostradach i drogach ekspresowych. Zarządcy wyświetlają na nich informacje o utrudnieniach, pogodzie czy numery ratunkowe.
  • Tego typu tablice od lat używane są również w USA. I właśnie stamtąd przyszły niepokojące doniesienia.

Niebezpieczne komunikaty na tablicach

Przez osiem lat - od 1 stycznia 2010 do 31 grudnia 2017 - naukowcy monitorowali 880 tablic zamontowanych na drogach w Teksasie. Przez trzy tygodnie w miesiącu wyświetlały one informacje ogólne dotyczące bezpieczeństwa, jak np. "Nie prowadź po pijanemu". Natomiast przez jeden tydzień pojawiały się informacje o liczbie osób zabitych na drogach Teksasu w danym roku. I ten właśnie komunikat może być przyczyną problemu.

Reklama

Naukowcy, który przeprowadzili badanie, opublikowali jego wyniki na łamach czasopisma "Science". 

Okazało się, że wyświetlanie komunikatów o liczbie zabitych prowadzi do... zwiększenia liczby wypadków. Wzrost nie jest duży, ale zauważalny - na odcinku 5 km za znakiem informującym o zabitych dochodziło do 1,52 proc. większej liczby wypadków, niż gdy tablica wyświetlała ogólny komunikat. Jeśli wziąć pod uwagę 10 km, wzrost wynosił 1,35 proc.

Te pozornie niewielkie wzrosty oznaczają, że przez komunikat na tablicach w ciągu roku w samym tylko Teksasie dochodziło dodatkowo do 2600 wypadków, w których ginęło 16 osób, co kosztowało 377 mln dolarów rocznie - piszą w analizie naukowcy.

Dlaczego rosła liczba wypadków?

Naukowe wytłumaczenie tego fenomenu jest trudne. Autorzy analizy sugerują, że wbrew temu, co się powszechnie sądzi, kierowcy nie zapominają treści przeczytanego komunikatu, ale podświadomie zaczynają go analizować. W efekcie spada ich koncentracja i zdolność do podejmowania właściwych decyzji w razie nagłego zagrożenia na drodze.

Z drugiej strony istnieją podejrzenia, że kierowcy są już ogólnie przytłoczeni liczbą skierowanych do nich znaków i komunikatów, więc gdy dojdzie jeszcze konieczność czytania świetlnej tablicy, powoduje to ich rozproszenie.

"Czarne punkty" w Polsce

Warto przypomnieć, że w Polsce pod koniec lat 90-tych ubiegłego wieku uruchomiono program tzw. "czarnych punktów". Znakowano nimi miejsca niebezpieczne, w których często dochodziło do wypadków, tablice informacyjne zawierały również komunikaty o liczbie zabitych i rannych.

Badania wykazały, że kierowcy albo nie reagowali na te znaki albo... przyśpieszali, chcąc zapewne jak najszybciej przejechać przez niebezpieczny rejon. W efekcie po kilku latach GDDKiA wycofała się z programu "czarnych punktów".

***

Ile zarabiają najemnicy w wojsku ukraińskim?

***

Pomagajmy Ukrainie - ty też możesz pomóc 

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: drogi | bezpieczeństwo na drogach | wypadki drogowe
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy