Unia Europejska niszczy motoryzację? Mroczna strona zielonych planów
Europejskie Stowarzyszenie Producentów Części Samochodowych ostrzega, że bez gruntownej rewizji polityki oraz przepisów Unii Europejskiej, realizacja "zielonej transformacji" może zostać poważnie zagrożona. Według organizacji, obecna linia działań UE destabilizuje gospodarkę europejską, a brak reform grozi dalszymi zwolnieniami i osłabieniem kluczowego sektora przemysłu - branży motoryzacyjnej.

W skrócie
- Europejskie Stowarzyszenie Producentów Części Samochodowych ostrzega, że bez zmian w polityce UE realizacja zielonej transformacji jest zagrożona.
- Wysokie ceny energii w Europie osłabiają konkurencyjność przemysłu, co prowadzi do zamykania fabryk i masowych zwolnień.
- Tanie samochody z Chin zalewają europejski rynek, a eksperci apelują o wprowadzenie technologicznie neutralnych kryteriów zrównoważonego rozwoju.
- Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej serwisu
W lutym 2024 roku Komisja Europejska zaprezentowała nowy cel klimatyczny na rok 2040. Zgodnie z propozycją, emisje netto gazów cieplarnianych powinny zostać zredukowane o 90 proc. względem poziomów z 1990 roku. Cel ten ma stanowić etap przejściowy na drodze do osiągnięcia pełnej neutralności klimatycznej do 2050 r. Jak podano w oficjalnym komunikacie, działanie to ma służyć "zapewnieniu dobrobytu i dobrostanu obecnych oraz przyszłych pokoleń".
Firmy motoryzacyjne uciekają z Europy
Choć na papierze unijny plan brzmi imponująco, eksperci nie mają wątpliwości - jego realizacja może oznaczać poważne problemy dla kluczowych sektorów europejskiej gospodarki. Unijna polityka klimatyczna już teraz zmusza wiele firm do przenoszenia produkcji poza Europę - szczególnie dotyczy to branż energochłonnych, takich jak motoryzacja, przemysł maszynowy czy chemiczny. Europejskie Stowarzyszenie Producentów Części Samochodowych (CLEPA) alarmuje, że działania Brukseli coraz silniej uderzają w motoryzację, pogłębiając kryzys w tej strategicznej dla kontynentu branży.
Branża motoryzacyjna nie może zrealizować ambicji Europy. Oczekiwania stawiane dostawcom motoryzacyjnym są nie do utrzymania. Konieczna jest krytyczna dyskusja na temat wykonalności obecnych regulacji dotyczących CO2, dostosowana do rzeczywistych warunków
Ceny energii w Europie dwukrotnie wyższe niż w USA
Jednym z kluczowych wyzwań, z jakimi boryka się obecnie europejski przemysł motoryzacyjny, są wciąż wysokie koszty energii. Choć od 2022 roku odnotowano lekki spadek, rachunki za prąd wciąż pozostają dużo wyższe niż przed pandemią i zdecydowanie przewyższają te w USA czy Chinach. W praktyce - europejski przemysł płaci za energię dwa razy więcej niż amerykański, a niemal o połowę więcej niż chiński. Efekt? Wielu producentów nie wytrzymuje kosztów i opuszcza kontynent, szukając tańszych rozwiązań gdzie indziej.
Różnice cenowe są jeszcze bardziej widoczne w przypadku gazu ziemnego. W 2025 roku średnia cena gazu dla przemysłu w Stanach Zjednoczonych stanowi mniej niż jedną czwartą poziomu obowiązującego w Unii Europejskiej. Mimo że Chiny w większym stopniu opierają swój miks energetyczny na węglu, całkowite koszty energii w tym kraju pozostają znacząco niższe, co zapewnia przewagę kosztową producentom spoza UE.
Masowe zamknięcia fabryk i zwolnienia pracowników
Analitycy CLEPA nie pozostawiają złudzeń - według nich obecna wizja zielonej transformacji w Europie stoi na krawędzi załamania. Rentowność większości dostawców pozostaje szósty rok z rzędu poniżej poziomu uznawanego za opłacalny. Na początku 2025 roku aż 57 proc. przypadków utraty miejsc pracy wiązało się z bankructwami lub zamknięciem zakładów produkcyjnych. Od stycznia działalność zawiesiło co najmniej osiem fabryk lub firm w Europie. Równocześnie Europa traci zagranicznych inwestorów.
Dostawcy części motoryzacyjnych, funkcjonując pomiędzy presją polityki klimatycznej a realnym zapotrzebowaniem rynku, starają się utrzymać działalność. Obecnie aż połowa przypadków utraty miejsc pracy w branży wynika z bankructw i zamykania zakładów. W tym samym czasie europejski rynek przeżywa szturm chińskich producentów, którzy zalewają kontynent tanimi autami. Tylko w maju ich udział w rynku osiągnął rekordowy poziom, a sprzedaż wzrosła o 85 proc.
Europa sama kładzie sobie kłody pod nogę. Konieczne zmiany
Eksperci CLEPA ostrzegają, że bez określenia jasnych, technologicznie neutralnych kryteriów zrównoważonego rozwoju, Europa nie zdoła przyciągnąć poważnych inwestycji. Aby zwiększyć zaufanie inwestorów - zarówno zagranicznych, jak i krajowych - unijna polityka musi stworzyć przewidywalne warunki i zapewnić konkurencyjność. Jednym z kluczowych elementów zmian powinno być obniżenie kosztów energii przemysłowej do poziomu porównywalnego z innymi światowymi gospodarkami.
Europa nie może przewodzić w wyścigu o przyszłą mobilność, mając poważne przeszkody dla swojej konkurencyjności, takie jak wyraźnie wyższe ceny energii w porównaniu z innymi regionami. Bez tego Europa może stracić nie tylko pozycję lidera technologii, ale również setki tysięcy miejsc pracy - i to szybciej, niż się spodziewamy