Fala wyjazdów po zniesieniu obostrzeń. Nikt nie został w domu?
Nadszedł moment, na który czekało wielu Polaków - hotele i restauracje są wreszcie otwarte i gotowe na przyjmowanie gości. Stopniowo wracamy więc do normalności, jaką pamiętamy sprzed czasów pandemii. Jak poluzowanie obostrzeń wpłynęło na podróżowanie Polaków po kraju?
Nie ulega wątpliwości, że jednym z najważniejszych czynników podróżowania jest piękna i słoneczna pogoda. Mimo, iż początek maja nie napawał optymizmem, to w ostatni weekend mogliśmy już nacieszyć się promieniami słonecznymi. Sprzyjające warunki w parze z poluzowanymi obostrzeniami sprawiły, że Polacy chętnie ruszyli w dłuższe trasy.
Efekty odmrożenia ww. branż można dostrzec na przykładzie trzech dużych miast: Poznania, Warszawy i Krakowa, z których wyjazdy zostały wzięte pod lupę ekspertów systemu Yanosik. Twórcy aplikacji porównali przykładowy weekend w marcu, gdy nie mogliśmy podróżować ze względu na wysoką liczbę zakażeń w naszym kraju, do trzeciego weekendu maja, gdy została poluzowana część obostrzeń, m.in. w odniesieniu do hoteli i gastronomii. Wyniki?
“Dane zgromadzone w naszym systemie potwierdzają, że maj był dla Polaków bardziej wyjazdowy niż marzec i to nie za sprawą majówki" - mówi Julia Langa z Yanosik.pl. "Przeanalizowaliśmy średnią liczbę wyjazdów, podczas weekendu od 14 do 16 maja, z trzech dużych polskich miast. Wynika z nich wyraźnie, że zniesienie obostrzeń sprawiło, że wiele osób wyruszyło w Polskę. Jako ciekawostkę mogę powiedzieć, że na majówkę kierowcy zostali w domach. Czy to przez pogodę, czy obowiązujące obostrzenia, tutaj możemy już się tylko domyślać" - dodaje Langa.
Mapy, na których przedstawiamy średnią dzienną liczbę wyjazdów z Warszawy, Poznania i Krakowa, obrazują jak kształtowały się podróże w pandemii. W weekendzie marcowym (19-21.03) było to ponad 127 tys., natomiast w maju (14-16.05) już o 40 tys. więcej. Co daje nam prosty wniosek - poluzowanie obostrzeń wpłynęło na Polaków, którzy chętnie wyruszyli w podróże po kraju. Co ciekawe, nie tylko wzrosła liczba wyjazdów, ale również dzienna liczba użytkowników aplikacji, bo prawie o 30 proc. w porównaniu do weekendu marcowego.
Wydawać by się mogło, że coraz częściej na drogach spotykamy rowerzystów, a natężenie ruchu samochodowego słabnie. Nic bardziej mylnego. Poniższa tabela pokazuje o ile procentowo wzrósł czas spędzony za kierownicą osób wyjeżdżających z analizowanych miast. Porównano weekend marcowy, w którym obowiązywały obostrzenia związane z wyjazdami oraz majowy, w którym zostały częściowo zniesione ograniczenia odnoszące się do hoteli i gastronomii.
Jak widać zniesienie obostrzeń wpłynęło na wzrost liczby wyjazdów Polaków poza granicę swojego miasta, przy jednoczesnym zwiększeniu czasu spędzanego za kółkiem. Oznacza to, że - po trudnych miesiącach - stopniowo wracamy do normalności, ale pamiętajmy o zachowaniu rozsądku, zwłaszcza, że przy zwiększającym się stopniowo ruchu drogowym, coraz łatwiej o niebezpiecznej sytuacje. ***