Fabryka Rolls-Royce'a w Goodwood. Widziałem, jak produkują marzenia

Wybrałem się do Goodwood, by zobaczyć, jak wygląda miejsce, w którym każde, nawet najbardziej ekstrawaganckie marzenie, może stać się rzeczywistością – pod warunkiem, że jesteś gotów za nie odpowiednio zapłacić. W tym zakątku angielskiej prowincji luksus i precyzja spotykają się w sposób, który trudno opisać słowami. Ale jedno jest pewne – tu pieniądze zamieniają się w prawdziwe dzieła sztuki na czterech kołach.

W Goodwood buduje się samochody według starej, klasycznej szkoły
W Goodwood buduje się samochody według starej, klasycznej szkołymateriały prasowe

Droga do Goodwood w hrabstwie West Sussex wiedzie przez idylliczną, angielską prowincję, usianą zielonymi łąkami i ceglastymi domami. Choć wiedziałem, że zbliżam się do fabryki i wyglądałem jej z daleka, dostrzegłem ją dopiero, gdy przekroczyliśmy bramę kompleksu, z charakterystycznym, podwójnym R.

Obiekt w Goodwood zupełnie nie wygląda na fabrykę samochodówmateriały prasowe

Goodwood: Fabryka jak żadna inna

W zasadzie nazwanie tego miejsca fabryką to poważne niedopatrzenie. Miałem okazję odwiedzić już kilka fabryk samochodowych na całym świecie i ta z nimi wspólne ma jedynie to, że z jednej strony trafiają elementy, a z drugiej wyjeżdża gotowy samochód. Podchodząc do wejścia miałem wrażenie, że odwiedzam jakąś ekskluzywną posiadłość, a nie miejsce, w którym coś się spawa, przecina, skręca, rozwiercą, szlifuje, lakieruje, składa, zalewa paliwem i olejami, a potem ładuje do kontenera i wywozi na sprzedaż w dowolny taniec świata. Uderzyła mnie raczej cisza i śpiew ptaków, gdy przyglądałem się krzewom róż Phantom Rose. Tak, Rolls-Royce ma własny gatunek róż, który wyhodował specjalnie dla tej marki brytyjski ogrodnik Philip Harkness.

Rolls-Royce ma nawet własną odmianę różmateriały prasowe

Wewnątrz panuje spokojna atmosfera i jak na warunki miejsca, w którym buduje się samochody – zaskakująca cisza. W przeciwieństwie do zwykłych fabryk tu nie dominują maszyny – tu najważniejsi są ludzie. Rzemieślnicy, artyści swoim fachu, którzy wykorzystują swoje talenty przygotowując każdy detal, tworząc mozaikę perfekcji definiującą każdego Rolls-Royce’a opuszczającego bramy tej fabryki. Przepraszam, „Domu Rolls-Royce’a” jak nazywają to miejsce pracownicy.

Fabryka, w której większość prac wykonują ludzie – dziś to już rzadkośćmateriały prasowe

Przykłady? Jeden pracownik odpowiedzialny jest za malowanie paska biegnącego wzdłuż karoserii auta. Robi to oczywiście ręcznie, a każda strona zajmuje mu do sześciu godzin. Efekt jego pracy sprawia wrażenie tak idealnego, że przysiągłbyś, że musiała wykonać go maszyna.

Wykonanie wzoru na karoserii może zająć nawet 6 godzin. Z każdej stronymateriały prasowe

W innej części hali pracują ludzie odpowiedzialni za wygląd „galerii” czyli głównej części konsoli centralnej Rollsów. Z chirurgiczną precyzją montują kolejne elementy przygotowane ściśle według wytycznych klienta. Jeśli ten zażyczy sobie wykończenia w drewnie – forniry ubogacają misterną intarsją, setki maleńkich kawałków drewna układają jak puzzle, by stworzyć z nich wzory jedyne w swoim rodzaju. Tu powstają ręcznie malowane abstrakcje, rzeźby zatopione w szkle, kompozycje kwiatowe – cokolwiek, co fizycznie da się umieścić na konsoli, bez zagrożenia dla bezpieczeństwa podróżujących. Chcesz np. uwiecznić odcisk stopy dziecka i wyryć go na desce rozdzielczej? Proszę bardzo, ale takie zlecenia już były realizowane.

Precyzja, z jaką wykonywane są wszystkie detale jest wręcz onieśmielającamateriały prasowe

W części odpowiedzialnej za tapicerki rzemieślnicy zajmują się każdym kawałkiem skóry z troską jubilera pracującego z kamieniami szlachetnymi. Mimo że skóra do jednego auta może pochodzić wyłącznie od krów z jednego miotu, hodowanych w specjalnych warunkach w górach, na wysokościach, na których nie ma ryzyka, że np. będą gryzły je komary, każdy kawałek skóry jest kontrolowany, a wszelkie niedoskonałości materiału są zaznaczane, by takie fragmenty nie trafiły do samochodu. Pracownicy z wieloletnim doświadczeniem zszywają poszczególne elementy by przygotować je do obszycia skomplikowanych powierzchni.

Skórzana tapicerka nie może mieć wad. Każdy element materiału jest precyzyjnie kontrolowanymateriały prasowe

Jeszcze gdzieś indziej siedzą specjaliści, którzy misternie wplatają setki maleńkich światłowodów w podsufitkę samochodu, odtwarzając układ gwiazd na niebie np. w wybrany przez klienta dzień. Może to być dzień urodzin, dzień, w którym zarobił pierwszy milion albo dowolna, istotna dla niego data. O poziomie troski o detale niech świadczy fakt, że zaprojektowano nawet spadające gwiazdy, które co jakiś czas przemykają nad głowami podróżujących. Jeśli klient nie ma życzeń w tej materii – nad jego głową będzie świeciło niebo z 1 stycznia 2003 r. – dnia, w którym Goodwood stało się domem Rolls-Royce'a.

Ale tym co jeszcze bardziej wyróżnia samochody tej marki niż droga jaką przechodzą poszczególne elementy, jest proces samego konfigurowania auta.

Sztuka zamawiania Rolls-Royce’a

To nie jest po prostu transakcja kupna – to doświadczenie wyjątkowe jak sam samochód. Klient wcale nie musi zamawiać auta w salonie. Może w tym celu przyjechać prosto do fabryki. Zaczyna od powitania w Whisper Room – luksusowym salonie, w którym chłonie klimat tego miejsca pod okiem portretów ojców-założycieli zerkających ze ścian. Uwaga - to portrety-ekrany, a Henry Rolls i Charles Royce co jakiś czas uśmiechają się do odwiedzających. Zanim się upewniłem, myślałem, że mój umysł płata mi figle.

W Goodwood wyjątkowe są nawet pomieszczenia, w których klienci mogą skonfigurować swoje pojazdymateriały prasowe

W procesie składania zamówienia poznaje się Bespoke Collective - zespół projektantów, rzemieślników i doradców, którzy pomagają przekształcić marzenia klientów w rzeczywistość. Słuchają, zwracają uwagę na detale i pracują nad spełnieniem każdej zachcianki. Otoczeni próbkami luksusowych materiałów, dziełami sztuki i kultowymi elementami popkultury, klienci mogą puścić wodze fantazji i projektować auta marzeń – „Jeśli czegoś nie ma, to to stworzymy” - to dewiza, która przyświeca tu każdemu pracownikowi. Od momentu pierwszego spotkania do odebrania samochodu czasem mijają lata – ale efekt końcowy zawsze zaspokaja wymagania klienta.

Drobiazgi mają pomóc klientom w podjęciu decyzjimateriały prasowe

Doskonały rok i wizja przyszłości

Rok 2024 był kolejnym kamieniem milowym dla Rolls-Royce'a. Fabryka Goodwood wyprodukowała 5712 samochodów na całym świecie, utrzymując swoją pozycję lidera w segmencie ultraluksusowym. Wśród nich, Spectre — pierwszy całkowicie elektryczny pojazd Rolls-Royce'a — okazał się wyjątkowym sukcesem. Był najlepiej sprzedającym się modelem w Europie, sprzedano 377 egzemplarzy, a na świecie zajął drugie miejsce, zaraz za Cullinanem.

Elektryczne Spectre jest najpopularniejszym modelem marki w Europiemateriały prasowe

Ten sukces nie jest tylko świadectwem rosnącego popytu na luksusowe pojazdy elektryczne, ale to także wyraźny sygnał przyszłego kierunku, w jakim zmierza marka. Do 2030 roku Rolls-Royce zamierza całkowicie przejść na pojazdy elektryczne, wycofując silniki spalinowe. Biorąc pod uwagę, że statystyczny Rolls pokonuje do 3 tys. km rocznie i jego właściciel rzadko musi przejmować się tankowaniem, bezszelestny napęd elektryczny zapewniający płynną i niemal bezgłośną jazdę, a także odpowiedni zasób mocy, zdaje się być znakomicie dopasowany do tej marki.

Aby wesprzeć tę monumentalną zmianę, zakład Goodwood przejdzie przemianę, która będzie kosztowała 300 milionów funtów i pozwoli na zrównoważoną produkcję luksusowych elektrycznych pojazdów, największą od czasu otwarcia w 2003 roku.

Już niedługo ten obraz przejdzie do przeszłości. Rolls-Royce będzie produkował wyłącznie auta elektrycznemateriały prasowe

Słowo klucz: dobra luksusowe

Tu jest jasne: nie chodzi o produkcję środków transportu, a tworzenie dóbr luksusowych – Rolls Royce to deklaracja, symbolika, odzwierciedlenie charakteru właściciela. I coraz więcej klientów zabiega o to, by to podkreślić, o czym świadczy rozwój programu Coachbuild, dającego klientom możliwość wpłynięcia nawet na fizyczną formę samochodu.

A klientów Rolls-Royce ma coraz więcej. Dziś statystyczny klient marki jest młodszy niż kiedykolwiek – ma zaledwie 42 lata. Ale podobno nie wszyscy chcą sami projektować swoje samochody. Nie mają na to czasu, albo po prostu wolą opowiedzieć o swoich potrzebach zespołowi Bespoke Collective i zdać się na doświadczenie wizjonerskich projektantów i rzemieślników, którzy są w stanie wypracować dla nich idealną propozycję.

Samochody wyjeżdżające z Goodwood wyglądają dokładnie tak, jak wymarzyli sobie ich właścicieleAdam MajcherekINTERIA.PL

Opuszczając fabrykę Rolls Royce’a w Goodwood miałem wrażenie, że odwiedziłem jedno z najbardziej wyjątkowych motoryzacyjnych miejsc na ziemi. Ale nic nie zapowiada, żebym na 42 urodziny mógł nazwać to miejsce domem, w którym powstało moje auto.

Forthing U-Tour - chiński luksus za 149 900 złINTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas