Fabrycznie nowe auto za 25 600 zł. Ale nie dla Polaka
Są informacje ze świata motoryzacji, które umykają naszej uwadze. Niesłusznie.
Czy nie są bowiem interesujące doniesienia o nadzwyczajnym powodzeniu samochodów z napędem hybrydowym wśród klientów na Sri Lance (znanej również pod nazwą Cejlon) - jednym z, nie ma co ukrywać, biedniejszych krajów na naszym globie? W tym roku na tej położonej przy południowym cyplu subkontynentu indyjskiego wyspie zarejestrowano już około 4000 takich pojazdów.
Dużą popularnością cieszy się tam również tata nano, uchodzący za najtańszy samochód osobowy na świecie. Wszedł do sprzedaży w połowie maja br. i do chwili obecnej znalazł ponad 1000 nabywców, stając się prawdziwym hitem wśród miejscowych... taksówkarzy.
Cennik tata nano zaczyna się od kwoty 925 000 lankijskich rupii, czyli równowartości 25 600 zł (jak widać, wcale nie jest tak tanio!). Importer zapewnia dla tego modelu bogate usługi assistance, m.in. z 24-godzinnym, całotygodniowym serwisem. Nano jest także pierwszym na Sri Lance samochodem, objętym aż czteroletnią gwarancją. Czapki z głów.
Indyjski maluch w Azji robi prawdziwą furorę. W Polsce pewnie go jeszcze długo nie zobaczymy, tym bardziej, że dotychczasowy importer, specjalizujący się w marce Tata, ostatnio zrezygnował z tego biznesu. Co ciekawe, komentatorzy w Indiach mierne zainteresowanie Europejczyków produktami hinduskiego przemysłu motoryzacyjnego tłumaczą... kryzysem gospodarczym w Unii Europejskiej.
Nano do Polski zatem nie przyjedzie i chyba trochę szkoda, bo mimo swoich licznych ułomności mógłby liczyć na uznanie. Jak każdy pojazd, który przy obecnych horrendalnych cenach paliw spala na 100 km średnio zaledwie 4 cztery litry benzyny...
Dodatkową zachętą dla potencjalnych nabywców byłyby zapewne wprowadzane sukcesywnie udoskonalenia w tym aucie. W specyfikacji na 2012 rok tata nano przy tym samym silniku o pojemności 624 ccm zyskał 3 KM mocy. Wynosi ona teraz 38 KM . Jak twierdzi producent, dźwięk tego silnika przypomina teraz odgłosy wydawane przez "prawdziwe rajdówki". Zmieniły się wrażenia dźwiękowe, zmieniła moc jednostki napędowej. Modyfikacjom poddano zawieszenie, układ hamulcowy i kierowniczy. Wzrósł również, i nie jest to już z pewnością żart speców od marketingu, maksymalny moment obrotowy - z 48 Nm do 51 Nm. Przypomnijmy, że nasz rodzimy, wspominany z rozrzewnieniem fiat 126p w wersji z silnikiem 650 ccm osiągał tylko 24 KM i 42 Nm...
Nano będzie w przyszłym roku do nabycia w 10 nowych kolorach nadwozia. Zmienił się także wystrój wnętrza. Nabywca auta w najwyższym z trzech dostępnych poziomów wyposażenia - LX - otrzyma pojazd m.in. ze wspomaganiem hamulców, klimatyzacją, światłami przeciwmgielnymi, zderzakami w kolorze nadwozia, tylnym spojlerem, elegancką tapicerką na fotelach, sterowanymi od wewnątrz bocznymi lusterkami, uchwytami na kubki z napojami... A co - nawet nabywca najtańszego samochodu świata może pozwolić sobie na odrobinę luksusu. Tym bardziej, że ów luksus wciąż kosztuje niewiele. Ceny nowego tata nano pozostają w Indiach na dotychczasowym poziomie i mieszczą się w zakresie (w przeliczeniu) od 8 700 zł do 12 100 zł. W innych krajach regionu są, jak widać po Sri Lance, dużo wyższe, a to ze względu na lokalną politykę celno-podatkową. Swoją drogą ciekawe, ile tata nano kosztowałby w Polsce...
Obejrzyjcie najnowszą, przygotowaną na przyszły rok, telewizyjną reklamę tata nano. Sądząc po komentarzach internautów z Azji, spot się podoba, choć niektórzy powątpiewają, czy obciążone czwórką pasażerów auto zdołałoby tak sprawnie wyprzedzić ciężarówkę...