F1: Szukają młodych
Być może kryzys ekonomiczny nie będzie miał decydującego wpływu na przyszłość Formuły 1, ale może skłonić teamy F1 do szukania młodych kierowców, zdolnych do przyciągnięcia nowych sponsorów.
Zespół Toro Rosso jest pierwszym, który rozpoczął poszukiwania. Jeszcze nie zaangażował pary kierowców na sezon 2009 i ma do wyboru takich młodych zawodników, jak Sebastien Bourdais, jeżdżący w jego barwach w 2008 r. i Takumę Sato, który stracił pracę w zbankrutowanym Super Aguri. Decyzja będzie zależała od tego, kto przysporzy więcej pieniędzy sponsorskich.
Wygląda na to, że team jest gotów zawrzeć umowę ze Szwajcarem Sebastienem Buemi, który przechodził tej zimy testy w Toro Rosso. Jednak sprawa nie przedstawia się zbyt różowo. 20-letni Szwajcar nie wygrał żadnego wyścigu w ostatnich pięciu latach i był tylko szósty w młodzieżowych zawodach serii GP2. W ostatnich latach wszyscy późniejsi kierowcy F 1 wygrywali w GP2, wśród nich tacy mistrzowie, jak Lewis Hamilton, Nico Rosberg czy Timo Glock.
Tegoroczny zwycięzca cyklu GP2 Giorgio Pantano z Włoch w lutym skończy 30 lat i już jeździł w F 1, w zespole Jordana w 2004 r. Pantano wygrał też mistrzostwa Niemiec Formuły 3 w 2000, a przedtem dobrze sobie radził w Formule 3000. Jeszcze dziesięć lat temu wiek Włocha nie byłby przeszkodą w przejściu do F 1. Dziś to wykluczone, nawet gdyby niebotycznie poprawił swe umiejętności. Obecnie trwa moda na młodość.
- Czuję wokół siebie pełną obojętność" skarżył się Pantano w grudniowym, włoskim magazynie "Autosprint". Pieniądze stają się w wyścigach priorytetem. Talent już się nie liczy. Myślę, że mógłbym z powodzeniem jeździć w Formule 1 sześć lub siedem lat - dodał.
Jednak bossowie F 1 proponują testy takim zawodnikom, jak Buemi, czy Bruno Senna, siostrzeniec byłego mistrza świata Ayrtona Senny. Tak jak Buemi, młody Senna nie wygrał żadnego prestiżowego wyścigu w ciągu pięciu lat, choć w tym roku zajął drugie miejsce w wyścigu GP2.
By zobaczyć przyszłe gwiazdy F 1 trzeba dokonać przeglądu jeszcze młodszych roczników. Jednym z bardziej obiecujących kierowców młodego pokolenia jest 17-letni Adrien Tambay, syn byłego kierowcy F 1, Patricka Tambaya (jeżdżącego dwie dekady temu w barwach Ferrari). W 2007 r., w swym pierwszym sezonie, Adrien wygrał dwa wyścigi i stawał na podium pięć razy w Formule BMW, zdobywając tytuł najlepszego debiutanta roku. W tym roku znowu zwyciężył dwa razy, poza tym raz w USA...
W ubiegły weekend obserwatorzy F1 zauważyli jednak na torze w Hiszpanii 17-letniego Meksykanina Estebana Gutierreza, który przyćmił Tambaya. Bardzo pobożny, ma w swym kokpicie wizerunek Jezusa i obrazek Matki Boskiej z Dzieciątkiem. Można by go porównywać z Francuzem Alainem Prostem, gdyby nie to, że ten deklarował wiarę w Boga, ale za kierownicą liczył na siebie. Gutierrez wygrał siedem z 16 wyścigów i stawał na podium pięć razy. Był najlepszy w Formule BMW, spychając młodego Tambaya na trzecie miejsce.