Dziwny dzwon radiowozu....
Ile może kosztować jazda bez włączonych świateł? Wg taryfikatora - jeśli wykroczenie miało miejsce w czasie od świtu do zmierzchu - 100 zł. Tyle zapłaci roztargniony kierowca.
A ile zapłaci Państwo, które będzie chciało wyegzekwować mandat? Jak pokazuje przykład ostródzkiej drogówki - może ty być nawet 100 tys. zł...
To nie żart. W środę policjanci patrolujący nieoznakowanym radiowozem okolice Ostródy, zauważyli pojazd, który poruszał się po drodze bez włączonych świateł mijania. Ponieważ kierowca bez dwóch zdań zasługiwał na mandat, funkcjonariusze postanowili pojechać za nim. Po krótkim czasie samochód skręcił w stronę jednego z okolicznych zakładów pracy, po czym zatrzymał się na parkingu.
I tutaj właśnie zaczęły się schody - na nieszczęście policjantów - dosłownie. Kierowca nieoznakowanej "meganki" postanowił zaparkować tuż obok. Policjanci najwyraźniej nie wzięli jednak pod uwagę, że parking nie jest zbyt duży, a tuż za nim znajduje się rampa i tory kolejowe... Jak twierdzi Janusz Karczewski, rzecznik ostródzkiej policji "w trakcie zawracania jedno koło zsunęło się poza parking, razem z kołem poleciał też cały samochód".
Efekt jest taki, że policyjne megane skończyło manewr parkowania na dachu, półtora metra poniżej poziomu drogi. Na szczęście policjanci wyszli z tego wypadku bez szwanku, czego nie można raczej powiedzieć o radiowozie. Poza tylną klapą, na samochodzie nie ostał się ani jeden prosty kawałek blachy. Policjant, który prowadził pojazd został ukarany mandatem w wysokości 200 zł.
Co ciekawe, "naprawa" ma zostać pokryta z ubezpieczenia indywidualnego. Oznacza to, że ubezpieczyciel pokryje szkody w wysokości trzech pensji funkcjonariusza, który prowadził radiowóz. Pozostałe koszty "naprawy" będzie musiała pokryć komenda wojewódzka. Wprawdzie wierzymy w niespotykane umiejętności polskich artystów blacharzy, ale na pierwszy rzut oka widać jednak, że nie obejdzie się bez zakupu nowego pojazdu, a ubezpieczenie wystarczy akurat na złomowanie. Cena nowego radiowozu wyposażonego w wideoradar to lekko licząc 100 tys. zł.
Czyżby niedostosowanie prędkości do warunków jazdy?