Dysponują służbowymi, ale chcą zwrotu za paliwo

Premier Donald Tusk zapowiedział w piątek, że będzie rozmawiał z tymi ministrami jego rządu, którzy choć dysponują samochodami służbowymi, starają się o zwrot kosztów za paliwo. Sprawa wygląda średnio - ocenił.

"Będę rozmawiał z nimi (ministrami- PAP), bo sytuacja jest bulwersująca, szczególnie jeśli chodzi o tych polityków, którzy mają w dyspozycji samochody służbowe" - zapowiedział premier w piątkowej rozmowie z dziennikarzami w Sejmie.

Według ostatnich doniesień prasowych niektórzy ministrowie, będący jednocześnie posłami starają się w Sejmie o zwrot kosztów za paliwo zużyte przez ich prywatne samochody, choć dysponują służbowymi. Rachunki z tego tytułu miały przekraczać 20 tys. zł. rocznie.

W tym kontekście wymieniono m.in. ministra zdrowia Bartosza Arłukowicza, szefa MSZ Radosława Sikorskiego, wiceministra zdrowia Sławomira Neumanna, b. ministra transportu Sławomira Nowaka, wiceministra środowiska Stanisława Gawłowskiego i wiceszefa resortu administracji Stanisława Huskowskiego.

Premier zaznaczył, że najprawdopodobniej wydatki tych ministrów rozliczają biura poselskie. Zastrzegł, że sytuacja nie musi być tak jednoznaczna na jaką wygląda.

"Weźcie państwo pod uwagę, że być może ktoś może się poruszać w celach poselskich, a nie ministerialnych, będąc jednocześnie i posłem i ministrem, w godzinach wolnych od pracy i wtedy rozlicza to paliwo" - zauważył premier. "Ale sprawa wygląda średnio" - przyznał.

Wydatki posła na paliwo pokrywane są z ryczałtu przysługującego posłom na prowadzenie biura poselskiego.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas