Dacia, pod którą załamał się lód, uratowana po miesiącu. Film podbija internet
22 lutego strażacy brali udział w niecodziennej interwencji. Na środku jeziora Lednickiego znajdowała się Dacia Duster, pod którą pękł lód, częściowo zanurzając go w wodzie. Po niespełna miesiącu historia ma szczęśliwy finał.

Spis treści:
W sobotni poranek pracownicy Muzeum Pierwszych Piastów na Lednicy spacerując dookoła Jeziora Lednickiego zauważyli Dacię Duster w żółto-czarnym malowaniu, która znajdowała się kilkaset metrów od brzegu. Na miejsce natychmiast zostały zadysponowane służby, które potwierdziły, że lód pod pojazdem nie wytrzymał, częściowo zanurzając przednią część auta w wodzie. Co ciekawe, kierowcy na miejsca zdarzenia nie było.
Do przeprowadzenia akcji ratunkowej wezwano strażaków wyspecjalizowanych w ratownictwie wodnym oraz policjantów, którzy rozpoczęli poszukiwania kierującego. Pokrywa lodowa była jednak na tyle słaba, że wyciągnięcie pojazdu znajdującego się 500 metrów od brzegu okazało się niemożliwe.
Nietypowa atrakcja na “ptasiej wyspie”
Strażacy podjęli decyzję o przeciągnięciu samochodu do brzegu tzw. “ptasiej wyspy”, która znajdowała się zaledwie 3 metry od pojazdu. Od tamtego momentu, czyli niespełna miesiąca, żółto-czarna Dacia stałą się nową, nietypową atrakcją Jeziora Lednickiego. Samochód musiał poczekać na całkowite roztopienie pokrywy lodowej i możliwość wznowienia działań.
Charakterystyczna Dacia znowu na lądzie
Finalnie Dacia ponownie wróciła na ląd, a przeprowadzenie akcji przetransportowania auta na brzeg właściciel musiał wykonać we własnym zakresie. Według informacji, które możemy znaleźć na portalu gniezno24.com, mężczyzna próbował odholować Dacię znajdującą się wyspie przy pomocy prywatnego pojazdu wojskowego. Ceny za taką usługę były jednak bardzo wysokie i finalnie mężczyzna zdecydował się na zupełnie inny sposób. Wczoraj w Internecie pojawiło się nagranie, które przedstawia, miejmy nadzieję, ostatni rejs żółto-czarnej Dacii.
Kierowca Dacii Duster był pijany. Postawiono mu zarzuty
Policjantom szybko udało ustalić się właściciela samochodu osobowego, którym okazał się 46-letni mieszkaniec Pobiedzisk. W momencie wykonywania czynności przez funkcjonariuszy miał w organizmie 0,8 promila alkoholu we krwi. Mężczyzna usłyszał zarzut kierowania pojazdem pod wpływem alkoholu. Nie przyznał się do zarzucanych mu czynów. Grożą mu 2 lata więzienia.