Czym się różni smartfon od nawigacji?

Smartfony szybko stały się nieodłączną częścią naszego życia. Wielu kierowców używa ich nie tylko do telefonowania i surfowania po sieci, ale też w roli samochodowego komputera diagnostycznego czy nawigacji.

Nawigacja w telefonie? OK, ale nie w ręce!
Nawigacja w telefonie? OK, ale nie w ręce!Informacja prasowa (moto)

Mało kto wie, że robiąc to w niewłaściwy sposób, narażamy się na mandat w wysokości 200 zł i 5 punktów karnych!

Nie jest tajemnicą, że rozmawianie przez telefon komórkowy w czasie prowadzenia samochodu naraża nas na zainteresowanie policjantów. Wiele osób zapomina jednak, że mandat grozi nie tylko za rozmowę, ale samo "korzystanie z telefonu"!

Prawo o ruchu drogowym nie pozostawia w tej kwestii żadnych wątpliwości. A art. 45 ust. 2 pkt. 1 mówi wyraźnie: "Kierującemu pojazdem zabrania się korzystania podczas jazdy z telefonu wymagającego trzymania słuchawki lub mikrofonu w ręku". Jednoznaczne brzmienie tego zapisu nie pozostawia wątpliwości - zabroniona jest nie tylko rozmowa, ale też każda inna czynność związana z trzymaniem telefonu w ręku.

Podsumowując: niezależnie od tego, czy piszemy smsy, przeglądamy strony internetowe, używamy kalkulatora, ustawiamy adres w nawigacji czy zmieniamy ustawienia ekranu - jeśli trzymamy telefon w ręce, narażamy się na mandat. Pamiętać muszą o tym również właściciele starszych pojazdów klasy premium, w których pokładowy telefon - ze słuchawką na spiralnym kablu - był jednym z elementów wyposażenia dodatkowego.

Dla własnego bezpieczeństwa (również finansowego) warto więc zainwestować w - najtańszy nawet - samochodowy uchwyt na smartfon. Ustawodawca nie zabrania bowiem obsługiwania w czasie jazdy urządzeń przyczepionych do deski rozdzielczej czy przedniej szyby! Dzięki temu - jeśli tylko telefon znajduje się w uchwycie - bez obaw korzystać możemy ze wszelkich aplikacji, można nawet pisać smsy, czego z oczywistych względów nie zalecamy...

Co ciekawe, w ustawie pada wprost słowo "telefon", nie ma jednak mowy o urządzeniach "elektronicznych" czy "nadawczo-odbiorczych". Oznacza to, że - przynajmniej teoretycznie - policjant nie ukarze nas mandatem, jeśli - w czasie jazdy - obsługiwać będziemy np. przenośną nawigację czy CB-radio!

W takim przypadku funkcjonariusz może jednak powołać się na art. 3 ust. 1 Prawa o ruchu drogowym. Zgodnie z nim "Uczestnik ruchu i inna osoba znajdująca się na drodze są obowiązani zachować ostrożność albo - gdy ustawa tego wymaga - szczególną ostrożność, unikać wszelkiego działania, które mogłoby spowodować zagrożenie bezpieczeństwa lub porządku ruchu drogowego, ruch ten utrudnić albo w związku z ruchem zakłócić spokój lub porządek publiczny oraz narazić kogokolwiek na szkodę".

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas