Czy lesbijki lubią auta?
Ha... Wiedziałem, że klikniesz w ten tytuł. To ja Odrowąż.
Skusiłem Ciebie tym linkiem, i nie można się dziwić. "Takie" teksty cieszą się wszędzie popularnością i zainteresowaniem internautów. Ale kolejny list do Interii nie będzie o "kochających inaczej", choć może kiedyś i ten temat poruszę :) O ile oczywiście łaskawa redakcja pozwoli. Będzie o prędkości (a nie "szybkości" jak co poniektórzy piszą).
Jestem za zniesieniem bezsensownych - moim zdaniem - ograniczeń. 50 km/h w terenie zabudowanym to głupota. Taka sama zresztą jak 90 km/h poza nim.
Po pierwsze primo to fikcja (nikt ich nie przestrzega), po drugie primo :) współczesne samochody zdecydowanie szybciej hamują, a po trzecie primo tragiczne wypadki są wynikiem głupoty kierowcy i brawurowej (nie mylić z szybką) jazdy. Do znudzenia przedstawiany przykład niemieckich autostrad, gdzie można jeździć tak szybko jak się chce (i jak się potrafi) jest nad wyraz dobitny.
Te ograniczenia są bezsensowne także dla policjantów, którzy swoje "namiarowe urządzenia", czyli radary, wideorejestartory czy jak się to to nazywa ustawiają podobno zawsze z zakładką "plus 20 km/h".
A na koniec pytanie do lesbijek, zadane trochę po to aby redakcja nie "czepiała" się do tytułu :). Także z "naukowej" ciekawości chciałbym wiedzieć czy oraz jakie auta preferujecie? Duże? Małe? Czarne? Czerwone? Japońskie? Włoskie? A może niemieckie? Pozdrawiam serdecznie. Odrowąż