Coś złego dzieje się na przejściach dla pieszych. "Mamy problem"

Piesi rzadziej giną na przejściach dla pieszych, ale liczba wypadków i rannych na "zebrach" skokowo rośnie. Takie wnioski płyną z najnowszych policyjnych danych o wypadkach drogowych. O prawdziwej skali problemu trudno mówić, bo żadna instytucja w Polsce nie dysponuje tak podstawowymi danymi, jak aktualna liczba czy rodzaj przejść dla pieszych w naszym kraju.

Skokowo rośnie liczba wypadków na przejściach dla pieszych w Polsce
Skokowo rośnie liczba wypadków na przejściach dla pieszych w PolscePIOTR JEDZURA/REPORTEREast News

W 2023 roku na przejściach dla pieszych zginęło 13 osób mniej niż rok wcześniej. Niestety ogólna liczba wypadków na "zebrach" wzrosła w tym czasie z 2463 do 2684. Zauważalnie wzrosła też liczba wszystkich wypadków z udziałem pieszych. W 2023 roku było ich 4943, rok wcześniej - 4762.

Dziwne dane z przejść dla pieszych. Mniej zabitych, więcej wypadków i rannych

Niepokojące wnioski płyną z najnowszych danych o wypadkach Biura Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji. Wygląda na to, że zmiany w Prawie o ruchu drogowym dotyczące pierwszeństwa pieszych i nowe taryfikatory mandatów przestały działać na kierowców. O swoje bezpieczeństwo coraz słabiej dbają też sami niechronieni uczestnicy ruchu drogowego.

W 2023 roku na polskich drogach zginęło w sumie 457 pieszych. To o trzy ofiary śmiertelne mniej, niż w roku 2022. O 13 osób mniej straciło też życie na przejściach dla pieszych. 132 zamiast 145 ofiar śmiertelnych (w 2022 roku) to spadek o blisko 9 proc.

Niestety - jest też druga strona medalu. O 9 proc. - z 2463 do 2684 wzrosła liczba potrąceń, czyli wypadków na przejściach z udziałem niechronionych uczestników ruchu drogowego. Zdecydowanie - aż o 267 osób - zwiększyła się też liczba rannych pieszych. 2658 zamiast 2391 poszkodowanych oznacza wzrost liczby potrąceń na przejściach dla pieszych o przeszło 11 proc.

Analizując te zdarzenia (biorąc też pod uwagę znaczny spadek wykroczeń polegających na znacznym przekroczeniu prędkości w obszarze zabudowanym) można przyjąć, że do wypadków dochodziło przy mniejszych prędkościach, przy których jeśli dojdzie do potrącenia pieszego, to skutki są mniej tragiczne.
tłumaczy w rozmowie z Interią kom. Robert Opas z Biura Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji

Oznacza to, że kierowcy szczególnie mocno wzięli sobie do serca zwłaszcza "nowe" taryfikatory mandatów i punktów karnych. Nie tłumaczy to jednak zauważalnego wzrostu liczby wypadków, do jakich dochodzi na samych przejściach.

Audytorzy BRD: "Mamy problem z pieszymi"

Problem dostrzegają też audytorzy ruchu drogowego, którzy wskazują, że liczba takich zdarzeń wzrasta w całym kraju. W nieoficjalnych rozmowach usłyszałem wprost - "mamy problem z przejściami i pieszymi".

I nie - nie zrozumcie mnie źle - zdecydowana większość wypadków z udziałem niechronionych uczestników ruchu drogowego to wina kierujących. Aż w 2547 z ogółu 2684 wypadków, do jakich doszło na przejściach dla pieszych w 2023 roku, policjanci wskazali na winę kierowcy. W ogólnym zestawieniu aż 3839 z całkowiej liczby 4943 wypadków z udziałem pieszych spowodowali kierujący. Tyle, że ustalenie odpowiedzialności to jedno, a zapobieganie wypadkom - drugie.

Na przejściach bezpieczniej czy może nie? Zależy kto pyta

W Polsce dane dotyczące wypadków na przejściach z miejsca wywołują dzielącą społeczeństwo dyskusję dotyczącą toczącego się od czerwca 2021 sporu o przepisy dotyczące pierwszeństwa pieszych. Reformę kodeksu drogowego wprowadzono w tak nieudolny sposób, że do dziś nie potrafimy nawet dojść do porozumienia w tym, czy rzeczywiście cokolwiek się w tej kwestii zmieniło. Mimo tego, w zależności od interpretacji - różni eksperci wskazują albo na znaczną poprawę bezpieczeństwa na przejściach dla pieszych, albo - wręcz przeciwnie - jego pogorszenie. A jak jest naprawdę? Tego nie wie nikt.

Znowelizowane w 2021 roku przepisy dotyczące pierwszeństwa pieszych oceniam jako krok w dobrym kierunku jednakże wszyscy uczestnicy ruchu drogowego powinni pamiętać, że sam przepis nie uratuje ich życia o ile nie będą się do niego stosować. Oczywiście zmiennych do analizy jest zdecydowanie więcej - jak choćby kluczowa rola samej gęstości/natężenia ruchu.
mówi w rozmowie z Interią Robert Opas z KGP

Mówiąc o zmiennych policjant zahacza o sedno problemu, czyli - w tym przypadku - brak danych wyjściowych do pogłębionej analizy.

Ile jest przejść dla pieszych w Polsce? Podstawowa wiedza, której nie ma nikt

By zweryfikować, czy zmiana dotycząca ochrony pieszych z czerwca 2021 roku (rozszerzenie pierwszeństwa na tzw. "pieszego wchodzącego" na przejście) przyniosła dobry efekt, należałoby porównać nie tylko suche dane dotyczące zabitych i rannych ale też odnieść je do liczby samych przejść, ich umiejscowienia, rodzaju drogi itd. Problem w tym, że  żadna instytucja w Polsce nie dysponuje takimi informacjami.Uściślijmy - w ustawie o drogach publicznych czytamy, że  zarządcą dróg krajowych (w tym dróg szybkiego ruchu, czyli ekspresowych i autostrad) jest Generalny Dyrektor Dróg Krajowych i Autostrad, dróg wojewódzkich - zarządy poszczególnych województw, dróg powiatowych - zarządy powiatów, a wójtowie, burmistrzowie i prezydenci miast odpowiedzialni są za drogi gminne. Mówiąc wprost - w skali kraju liczba zarządców idzie w setki.

Żaden państwowy organ centralny nie dysponuje jednak rzeczywistym oglądem polskich dróg, z którego można by wywnioskować, jak wygląda gęstość przejść dla pieszych na poszczególnych obszarach kraju, jak wygląda ich rozkład w podziale na kategorię dróg, ile z nich zostało ostatnio zmodernizowanych (np. doświetlonych) lub jak najnowsze audyty poszczególnych dróg przełożyły się na liczbę takich obiektów. Nie mamy więc żadnej wiedzy, co do tego, czy w ostatnim czasie liczba przejść dla pieszych zmniejszyła się czy wręcz przeciwnie. Nie wiemy też ile skrajnie niebezpiecznych przejść dla pieszych bez sygnalizacji świetlnej umiejscowionych jest na drogach dwujezdniowych bądź przebiega przez dwa lub więcej pasów ruchu w jednym kierunku.

Biorąc pod uwagę, że w ostatnich latach w wielu miejscach dokonano modernizacji infrastruktury, która często skutkowała likwidacją przejść, może się więc okazać, że rzeczywista skala problemu z liczbą wypadków na przejściach dla pieszych, jest sporo większa, niż wynikałoby to z "suchej" policyjnej statystyki.

BRD w Polsce wciąż bez planu. Działamy "na czuja" i po omacku

Niestety - brak fundamentalnych danych do analizy sprawia, że jakakolwiek dyskusja dotycząca poziomu bezpieczeństwa na przejściach dla pieszych - w kontekście dowolnej zmiany przepisów - może być interesująca, ale będzie kompletnie oderwana od rzeczywistości.

Trudno się więc dziwić, że kolejnym ekipom rządzącym do dziś nie udało się stworzyć jednego spójnego planu poprawy bezpieczeństwa drogowego, jeśli zmiany dotyczące tak podstawowych kwestii, jak ochrona niechronionych uczestników ruchu drogowego, zdają się być robione "na czuja". W takim kontekście nie dziwi również, że w wielu obszarach nasze przepisy zdają się być kalką ze "sprawdzonych" zachodnich rozwiązań, które - oderwane od pierwotnego systemu prawnego - mogą kompletnie się nie sprawdzać. 

Toyota Yaris po liftingu. Jeździłem nową, mocniejszą hybrydąINTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas