Chciał przejechać 400 km. Naczepa miała koła tylko na ostatniej osi
Ten kierowca miał fantazję! Kiedy węgierscy funkcjonariusze zatrzymali wielotonowy zestaw do kontroli, nie mogli uwierzyć własnym oczom - naczepa jechała bez czterech kół, na oponach brakowało bieżnika, a obie osie były podwieszone łańcuchami. W ten sposób kierujący chciał przejechać kilkaset kilometrów…
W niektóre historie naprawdę ciężko uwierzyć, ale ta wydarzyła się naprawdę. Kierowca wielotonowego zestawu, którego stan techniczny pozostawiał wiele do życzenia, był święcie przekonany, że ten transport może się udać. Czyżby nikt mu nie powiedział, że naczepa bez czterech kół będzie się rzucać w oczy?
Plan szofera był bardzo ambitny, bowiem bez kilku kół i osiami spiętymi pasami transportowymi chciał pokonać blisko 400 kilometrową trasę. Niestety jego plan legł w gruzach, gdyż pierwszy patrol zainteresował się nim już po niecałych 20 kilometrach.
Co ciekawe, jako pierwsi interweniowali funkcjonariusze policji wodnej, których zadaniem jest pilnowanie porządku na Dunaju. Niemniej, kiedy na własne oczy zobaczyli tak niecodzienny transport, szybko przystąpili do zatrzymania kierowcy, by nikomu nie stała się krzywda.
Wystarczyły szybkie oględziny, by mundurowi mogli stwierdzić, że to najbardziej pokręcony transport, jaki widzieli w życiu. Nie dość, że na naczepie brakowało czterech kół, a na oponach bieżnika, to na dodatek cała konstrukcja była spięta pasami i łańcuchami. Jakby tego było mało, boczna ściana naczepy była mocno pęknięta, a zgodnie z dokumentacją ważność przeglądu minęła w zeszłym roku.
Pojazd został zatrzymany i wycofany z ruchu. Mężczyzna nie mógł kontynuować podróży, a na dodatek mundurowi skonfiskowali tablice rejestracyjne i dowód pojazdu, do czasu doprowadzenia naczepy do odpowiedniego stanu technicznego. Nie mamy wątpliwości, że wisienką na torcie była wysoka grzywna.
***