Chcą robić zdjęcia, nie chcą drukować zaświadczeń. Diagności oczekują zmian
Było tylko kwestią czasu, gdy kierowcy kolejny raz usłyszą o propozycji zmian w systemie obowiązkowych badań technicznych pojazdów. Wygląda na to, że temat zdjęć na przeglądach i kar za nieterminową wizytę na SKP, wróci wkrótce przy okazji prac nad nowymi rozwiązaniami cyfrowymi dla diagnostów.
Spis treści:
Przypomnijmy - od lat Polsce nie udało się wdrożyć przepisów unijnej dyrektywy 2014/45/UE, która powinna zostać zaadaptowana do systemu badań technicznych najpóźniej w... maju 2018 roku.
Wraca pomysł zdjęć na przeglądach. Jest też kilka nowych
Jak informuje Polska Izba Stacji Kontroli Pojazdów, jeszcze przed końcem roku w Ministerstwie Cyfryzacji odbyły się konsultacje z przedstawicielami organizacji społecznych dotyczące usprawnienia pracy SKP. W spotkaniu wziął udział prezes PISKP - Marcin Barankiewicz - który zgłosił 5 postulatów w obszarze cyfryzacji Stacji Kontroli Pojazdów:
- Identyfikacja pojazdu na podstawie danych z CEP przy każdym badaniu,
- Digitalizacja zaświadczeń o przeprowadzonym badaniu technicznym (zamiast drukowania 20,5 mln papierowych zaświadczeń),
- Zniesienie konieczności przedstawienia papierowych zaświadczeń w WK, skoro informacje o wykonanych badaniach są w CEPiK,
- Uproszczenie wydawania certyfikatów SSL i VPN dla SKP,
- Poprawa jakości badań technicznych poprzez wysłanie zdjęć badanych pojazdów do CEPiK.
Będą zdjęcia na przeglądach. Czy CEPiK jest gotowy na zmiany?
Fotografowanie pojazdów przeciwdziałać ma zjawisku "przeglądów korespondencyjnych", gdy diagności "podbijają" dowody pojazdów, które nie trafiają nawet do SKP. W myśl ostatniego projektu, który trafił do kosza wraz z wygaśnięciem poprzedniej kadencji parlamentu, dokumentacja fotograficzna zawierać miała:
wyraźne zdjęcia przedstawiające całą bryłę pojazdu z dwóch przekątnych z przodu i z tyłu oraz wskazanie drogomierza.
Same fotografie - oczywiście w formie cyfrowej - miałyby być przechowywane na stacji kontroli pojazdów przez okres pięciu lat od dnia przeprowadzenia badania technicznego.
Pomysł zgłoszony przez Barankiewicza jest szerszy i polega na "wysyłaniu zdjęć badanych pojazdów do CEPiK". W znacznym stopniu ułatwiłoby to prace policjantom i pracownikom wydziałów komunikacji, ale wprowadzenie go w życie - przynajmniej w perspektywie najbliższych lat - wydaje się bardzo trudne. Dość przypomnieć, że aktualnie w CEP figuruje grubo ponad 29 mln pojazdów, a same SKP wykonują ponad 20 mln badań technicznych rocznie. Archiwizowanie takiej ilości zdjęć wymagałoby więc daleko idącej modernizacji cyfrowej infrastruktury, chociaż - w szerszej perspektywie czasowej - sama idea wydaje się interesująca.
Koniec z kartką z przeglądu? Kierowcy mogą mieć wątpliwości
Za kontrowersyjny uznać można pomysł digitalizacji zaświadczeń o przeprowadzonych badaniach technicznych, skoro informacje o wykonanych badaniach są w CEPiK. Rzeczywiście - w takim kontekście - drukowanie przeszło 20 mln zaświadczeń rocznie wydaje się marnotrawstwem. Z drugiej strony - trzeba pamiętać, że zaświadczenie o przeprowadzonym badaniu technicznym przydaje się nie tylko w wydziale komunikacji. Warto wozić je ze sobą chociażby w sytuacji, gdy wybieramy się autem do innego kraju Unii Europejskiej, a w dowodzie rejestracyjnym dawno już skończyły się miejsca na pieczątki. Często zdarza się również, że - np. w wyniku błędów i przerw w działaniu CEP - informacja o przeprowadzonym badaniu pojawia się w państwowej bazie w kilka dni po tym, jak auto pojawiło się na SKP. W takim przypadku - bez wystawionej przez diagnostę kartki - kierowcy nie uda się np. przerejestrować pojazdu.
Kiedy zdjęcia na przeglądach i kary dla spóźnialskich? Temat wałkowany od 6 lat
Do tej pory wszystkie próby wdrożenia w życie zapisów unijnej dyrektywy 2014/45/UE zakończyły się niepowodzeniem. Pierwotnie rewolucja w przeglądach planowana była na początek roku 2019. Nowością miały być m.in.:
- wymóg fotograficznego dokumentowania obecności danego pojazdu na stanowisku kontrolnym,
- przekazanie nadzoru nad stacjami kontroli pojazdów w ręce Transportowego Dozoru Technicznego (TDT),
- zmiana stawek za badania techniczne pojazdów,
- kary dla spóźnialskich kierowców.
W grudniu 2018 rządowy projekt "zamrożono" na ostatniej prostej - w trakcie trzeciego czytania. Do pomysłu wracano później aż trzykrotnie. Jeden z projektów mówił o dacie 1 stycznia 2021 roku. Kolejny wyznaczał termin wprowadzenia nowych przeglądów na 1 września 2022 roku. W ostatnim pojawiała się data 1 stycznia 2023 roku. Ostatecznie projekt przepadł jednak w sejmowej Komisji Infrastruktury, która kilkukrotnie przekładała terminy przyjęcia sprawozdania z prac. W powszechnym odczuciu stało się tak za sprawą zbliżających się wówczas wyborów parlamentarnych, gdy rząd Prawa i Sprawiedliwości zabiegał o głosy zmotoryzowanej części społeczeństwa.
Kwestia zmian w sposobie przeprowadzania badań technicznych leży w obszarze kompetencji Ministerstwa Infrastruktury, które - najprawdopodobniej - przygotuje nowy projekt zmian w przepisach. Rozmowy w resorcie Cyfryzacji można więc uznać za wstęp do rozpoznania oczekiwań branży i skonfrontowania ich z obecnymi funkcjonalnościami CEP. Nie zmienia to jednak faktu, że w obliczu dyrektywy z 2014 roku, sprawa zdjęć na badaniach technicznych może wkrótce nabrać priorytetowego znaczenia.