Ceny paliw przed Wszystkimi Świętymi. Po ile będziemy tankować?
Przed Wszystkimi Świętymi ceny paliw nieco spadły. Niestety, w tym roku wyjazdy na cmentarze i tak będą rekordowo drogie.
W ciągu mijającego tygodnia hurtowe ceny paliw nieco spadły. Jak podaje e-petrol.pl, średnia cena benzyny 95 wynosi obecnie 6002 zł netto za 1000 litrów - to o 117 zł taniej niż na koniec ubiegłego tygodnia. Nieco mniej, bo o 96 zł potaniał olej napędowy, aktualnie w hurcie paliwo to jest 1274 zł droższe od benzyny, dziś jego średnia cena wynosi 7323 zł (379 zł poniżej tegorocznego maksimum).
Z analizy detalicznych cen paliw w Polsce przeprowadzonej przez e-petrol.pl w środę (26 października) wynika, że po raz kolejny potaniały benzyny, tym razem o 11 groszy na litrze oraz olej napędowy - o 3 grosze. To oznacza, że cena benzyny spadła do poziomu z tegorocznej wiosny, natomiast olej napędowy jest sprzedawany wciąż bardzo drogo.
Średnia cena benzyny bezołowiowej 95 wynosiła w tym tygodniu 6,84 zł za litr, olej napędowy kosztował średnio w kraju 8,06 zł/l, a autogaz był oferowany przeciętnie po 3,05 zł/l.
Z prognozy e-petrol.pl wynika, że jeszcze przed 1 listopada ceny benzyny 95 powinny spać do poziomu 6,69-6,84 zł. Raczej nie ma co liczyć na obniżkę cen w przypadku oleju napędowego. Właściciele samochodów z silnikiem Diesla będą tankować po 7,99-8,12 zł/l. Na niewielkie obniżki mogą za to liczyć kierowcy jeżdżący na LPG - w przyszłym tygodniu przeciętnie za litr tego paliwa będziemy płacić 2,99-3,09 zł.
Analitycy e-petrol wyjaśnili dlaczego właściciele samochodów z silnikami wysokoprężnymi są skazani na tak drogie paliwo. Otóż olej napędowy drożeje w praktyce na całym świecie, co jest wynikiem niższej podaży i rosnącego zapotrzebowania przed zimą.
Do Europy olej napędowy trafiał głównie z Rosji. Obecnie europejskie rafinerie nie są w stanie zaspokoić wysokiego popytu, co w sposób naturalny przekłada się na podwyżki. Co gorsza olej napędowy pod względem składu jest niemal identyczny z olejem opałowym, na który obecnie jest zwiększone zapotrzebowanie.
Nadzieją dla światowych rynków, które nie chcą zaopatrywać się w rosyjski diesel, jest produkcja chińska, jednak nim azjatyckie rafinerie wyprodukują większe ilości oleju napędowego i dostarczą je do Europy, może to potrwać co najmniej kilka tygodni.
Ostatnie spadki cen oleju napędowego w Polsce wynikają zatem nie tyle z przeceny tego paliwa na rynkach międzynarodowych, a bardziej ze słabnącego dolara, w której to walucie handluje się paliwami na świecie. Jeśli złotówka nadal będzie utrzymywała się w obecnej relacji do dolara amerykańskiego, to jest szansa na to, że na przełomie października i listopada na coraz większej liczbie stacji będziemy mogli tankować olej napędowy w cenie 7,99 zł/l i nieco niższej.
***