200 Tesli utknęło w kolejce do ładowania. Zima zaskoczyła Szwedów?
200 Tesli utknęło w ostatni weekend w kolejkach do ładowarek w Szwecji. Sceny spod superchargerów przypominały to, co działo się na stacjach benzynowych w czasie wielkiego kryzysu naftowego w latach siedemdziesiatych. Paradoksalnie winnym paraliżu pod ładowarkami nie jest wcale zapowiadany ostry atak zimy i związany z nim exodus kierowców ze szwedzkich kurortów narciarskich. Prawda jest dużo bardziej skomplikowana i ciekawsza. Właściciele elektryków stali się zakładnikami w walce między Teslą a szwedzkimi związkami zawodowymi.
Spis treści:
Gigantyczne kolejki tworzyły się w weekend wokół superchargerów zlokalizowanych w szwedzkich kurortach narciarskich. Zmotoryzowani masowo opuszczali hotele, by nie utknąć w nich na kolejne tygodnie. Media ostrzegały przed szczególnie intensywnymi – nawet jak na warunki Skandynawii – opadami śniegu. Synoptycy przewidywali nawet 60-70 centymetrowy opad śniegu.
200 tesli w kolejce do ładowarki. Kierowcy spalinówek przecierali oczy
W efekcie media społecznościowe obiegły filmiki ukazujące gigantyczne kolejki do superchargerów. Ich autorzy donoszą nawet o 200 Teslach oczekujących na ładowanie. Na jednym z nagrań doliczyliśmy się ponad 60 samochodów oczekujących w kolejce do ładowarki.
Paradoksalnie wieku z kierowców, którzy utknęli w kolejkach, nie wini za taką sytuację ani samochodów elektrycznych, ani też właściciela sieci superchargerów – Tesli. Właściciele elektryków amerykańskiej marki mają świadomość, że padli ofiarą sporu między Teslą a największym lokalnym związkiem zawodowym – IF Metall.
Nie obwiniam tutaj Tesli ani elektryfikacji. Ten problem mógłby zostać niemal wyeliminowany lub przynajmniej znacznie ograniczony gdyby Tesla mogła podłączyć wszystkie superchargery, które już zbudowała w Szwecji
Tesla kontra IF Metall. Kierowcy elektryków ofiarą sporu
Od 2023 roku trwa spór na linii IF Metall – Tesla. Największy szwedzki związek zawodowy chce przymusić amerykańskiego producenta do zawarcia układu zbiorowego. IF Metall to potężna organizacja skupiająca ponad 300 tys. członków z blisko 13 tysięcy szwedzkich zakładów pracy.
Jeszcze w październiku 2023 roku IF Metall wszedł z Teslą w spór zbiorowy. Sytuacja miała miejsce po tym, jak pracownicy jednego z serwisów Tesli zaprotestowali przeciwko złym warunkom pracy. Konflikt nabrał na sile, gdy na miejsce protestujących sprowadzono pracowników z innych krajów.
Nie tylko listonosze. Elektrycy bojkotują Teslę w Szwecji
Wówczas do akcji protestacyjnej wymierzonej w Teslę przyłączyli się szwedzcy listonosze i portowcy. W efekcie nowe Tesle nie docierały na czas do dealerów (problemy z wyładunkiem w szwedzkich portach), a do serwisów nie trafiały przesyłki z częściami i dokumentacją. Doszło nawet do sytuacji, gdy nabywcy, którzy kupili nowe Tesle, nie mogli wyjechać swoimi autami na drogi, bo do salonów nie docierały przesyłki z wydziału komunikacji zawierające tablice rejestracyjne.
W Szwecji jak w Polsce. Ładowarki stoją ale prądu nie ma
Dantejskich scen można by uniknąć, gdyby sieć ładowarek do samochodów elektrycznych była większa. Na tym polu sytuacja w Szwecji – przynajmniej częściowo – przypomina tę znaną polskim kierowcom samochodów elektrycznych. W wielu lokalizacjach pojawiły się nowe ładowarki, ale nie da się z nich skorzystać, bo nie są one podłączone do sieci energetycznej.
Na tym jednak podobieństwa między Szwecją a Polską się kończą. Zafoliowane ładowarki na parkingach supermarketów nad Wisłą to głównie efekt przeciągających się procedur. W Szwecji problem jest inny – zrzeszeni w związki elektrycy bojkotują Teslę i nie chcą pracować przy konkretnych ładowarkach, czyli należących do amerykańskiej firmy superchargerach. W efekcie obecnie Tesla dysponuje w Szwecji siecią ponad 100 nowych superchargerów, które nie zostały podłączone do sieci energetycznej. Na każdej z takich stacji kierowcy Tesli przeczytać mogą, że ładowarka nie działa z powodu opieszałości związkowców.
Tesla stara się grać na emocjach i w oficjalnym przekazie przekonuje, że bojkot superchargerów uderza w rozwój elektromobilności w Szwecji. By wzmocnić ten przekaz, przez pewien czas firma udostępniła nawet swoją sieć innym kierowcom samochodów elektrycznych. Przedstawiciele związków zawodowych pozostają jednak niewzruszeni na tego rodzaju zagrywki i – zgodnie z wyznawaną przez szwedzkie władze zasadą work-life balance – domagają się poszanowania przez Teslę praw pracowniczych. Efektem jest więc przeciągający się od blisko 2 lat pat i wydłużające się kolejki do superchargerów.