"Bestia" Baracka Obamy waży 8 ton. Dużo wytrzyma...
W Warszawie przebywa właśnie prezydent Stanów Zjednoczonych - Barack Obama. Wraz z nim, do Polski przyleciała cała armia ochroniarzy dysponująca własną flotą opancerzonych pojazdów.
Na jakie udogodnienie prezydent USA liczyć może na pokładzie "car force one" - pancernego Cadillaca zwanego potocznie "bestią"?
Chociaż z zewnątrz samochód nawiązuje wyglądem do popularnych Cadillaców DTS, STS i Escalade, każdy jego element zaprojektowany został specjalnie z myślą o prezydenckiej limuzynie. Masa solidnie opancerzonego pojazdu szacowana jest na 8 ton.
Auto zaprojektowano tak, by podłoga wytrzymała eksplozję dużego ładunku wybuchowego - dach zapewniać ma ochronę m.in. przed uderzeniem niewielkiego meteorytu...
Zbudowane w oparciu o solidną ramę nadwozie zapewnia też zabezpieczenie przed atakiem chemicznym (w kabinie utrzymywane jest nadciśnienie). Na pokładzie, poza standardowymi elementami wyposażenia, jak chociażby kilkustrefowa klimatyzacja, Barack Obama ma do dyspozycji kilka telefonów, łącza satelitarne, Internet oraz - dla rozrywki - dziesięciopłytowy odtwarzacz CD.
Co ciekawe, osiągi jednego z najdroższych pojazdów na świecie nie odbiegają od pełnoletnich Polonezów! Ze względu na ogromną masę pojazdu, pod maską nie znajdziemy benzynowego V8 - prezydencka limuzyna napędzana jest turbodoładowanym, dwunastocylindrowym silnikiem Diesla w układzie V. Wprawdzie dokładne dane trzymane są w tajemnicy, ale większość ekspertów szacuje, że na przyspieszenie do 100 km/h samochód potrzebuje około 15 sekund.