Będzie obowiązek jazdy na "zimówkach"? Mamy odpowiedź!
"Niespodziewany" atak zimy sprawił, że w Polsce rozgorzała dyskusja dotycząca obowiązku posiadania opon zimowych. Zaniepokojonych kierowców uspokajamy - póki co nic nie wskazuje na to, by tak się stało!
W swoim najnowszym komunikacie Polski Związek Przemysłu Oponiarskiego, powołując się na niedawne wypowiedzi rzecznika prasowego Ministerstwa Infrastruktury, stwierdził, że: "w ministerstwie nie trwają żadne prace legislacyjne, które pomogłyby zmniejszyć ilość wypadków i stłuczek w czasie jesiennej słoty i zimy".
Lobbująca na rzecz nowych przepisów instytucja nie kryje swojego rozczarowania takim obrotem sprawy. "Brak wymogu opon całorocznych lub zimowych w Polsce to istotne uchybienie w zakresie zapewnienia bezpieczeństwa na drogach w naszym nieprzewidywalnym klimacie. Szczególnie od następnej zimy - kiedy kierowcy po zmianie przepisów będą musieli częściej hamować przed przejściami dla pieszych. Tymczasem rząd chce poprawiać bezpieczeństwo na drogach przez inwestowanie wielkich środków w infrastrukturę, ale pozwala by w środku zimy, przy mroźnej pogodzie, bardzo wiele samochodów jeździło na letnim ogumieniu" - czytamy w komunikacie PZPO.
Związek stara się też wpłynąć na ambicję polskich kierowców. "Mówienie, że jesteśmy zbyt biedni, by mieć odpowiednie opony na zimę to chyba jednak obraza zarówno polskich kierowców, jak i mieszkańców biedniejszych krajów. Aż 17 z 29 europejskich państw, gdzie takie opony są obowiązkowe, ma mniejsze PKB niż Polska i mniejsze zarobki obywateli. Nie róbmy sami z siebie najbiedniejszego narodu Europy - bo to nie pasuje ani do naszej historii, ani do naszego aktualnego poziomu rozwoju gospodarczego" - komentuje Piotr Sarnecki, dyrektor generalny Polskiego Związku Przemysłu Oponiarskiego.
"W 29 europejskich krajach, w których wprowadzono wymóg jazdy na oponach zimowych lub całorocznych, przepisy precyzują okres lub warunki obowiązywania takich przepisów. W większości są to konkretne daty kalendarzowe - takie regulacje są aż w 16 krajach. Jedynie 2 kraje mają ten obowiązek określony warunkami na drodze. Określenie dat wymogu jest w tym przypadku najlepszym rozwiązaniem - to jasny i precyzyjny przepis, nie pozostawiający żadnych wątpliwości" - dodaje.
Ostre stanowisko PZPO nie jest przypadkowe. Z najnowszego raportu dotyczącego branży oponiarskiej wynika bowiem, że w całym 2020 roku producenci i importerzy opon w Polsce odnotowali spadki sprzedaży sięgające średnio 13 proc. niemal we wszystkich segmentach dotyczących samochodów osobowych. Pojawiły się jednak ciekawe wyjątki. Aż o 48,4 proc. wzrosła bowiem sprzedaż opon... wielosezonowych. Dla porównania sprzedaż opon zimowych skurczyła się aż o 20 proc!
Chociaż decyzje Ministerstwa Infrastruktury często wydają się niezbyt szczęśliwe, brak działań w zakresie wprowadzenia obowiązku jazdy na oponach zimowych wypada ocenić pozytywnie. PZPO przemilcza bowiem fakt, że - z punktu widzenia statystyk - zima jest zdecydowanie najbezpieczniejszą porą roku na polskich drogach! Zmienne warunki pogodowe sprawiają, że kierowcy jeżdżą wolniej, a wielu z nich często w ogóle rezygnuje z użytkowania samochodu. W efekcie np. styczeń jest miesiącem, w którym dochodzi do najmniejszej w skali roku liczby wypadków z ofiarami śmiertelnymi. Zaraz za nim plasują się jeszcze: listopad, luty i marzec.
Dla porównania zdecydowanie najniebezpieczniejszymi - z punktu widzenia liczby wypadków ze skutkiem śmiertelnym - miesiącami od lat pozostają: październik (szybko zapadający zmrok, częste opady), czerwiec, lipiec i sierpień. W trzech ostatnich do największej liczby wypadków dochodzi przy dobrych warunkach pogodowych (brak opadów, dobra widoczność), które zachęcają zmotoryzowanych do mocniejszego wciskania pedału przyspieszenia.
Nie ulega wątpliwości, że - lobbowany przez PZPO - obowiązek posiadania opon zimowych przyniósłby zapewne więcej szkód niż korzyści. Dlaczego?
By uzyskać realną poprawę bezpieczeństwa trzeba by również wprowadzić nakaz jazdy na oponach letnich (lub wielosezonowych) latem i jesienią! Wypada bowiem zdawać sobie sprawę, że tego typu opony zdecydowanie lepiej radzą sobie z wysokimi temperaturami i odprowadzaniem dużych ilości wody. Śmiało przyjąć można, że obowiązek jazy na "zimówkach" w okresie przykładowo od grudnia do kwietnia, sprawiłby, że wielu kierowców korzystałoby z tego typu opon jak z ogumienia całorocznego (już teraz niektórzy tak robią). W efekcie w czasie największego zagrożenia (lato) poruszaliby się na oponach, które zapewniają zdecydowanie gorszą stabilność i wydłużają drogę hamowania.
Skoro jednak PZPO nie wspomina w swoich komunikatach o wprowadzeniu obowiązku posiadania opon letnich/całorocznych latem, można zakładać, że kwestia bezpieczeństwa stanowi jedynie chwytliwy nośnik dla postulatów branży...
Paweł Rygas