Autostradą D3 pojedziemy nawet 150 km/h. Twarda obietnica premiera
Premier Czech - Petr Fiala - obiecał, że maksymalnie za dwa lata, na części lokalnych autostrad limit prędkości podniesiony zostanie do 150 km/h. Chociaż nowe ograniczenia obowiązywać mają tylko na wybranych odcinkach, powinny ucieszyć również Polaków. Zwłaszcza tych, którzy co roku - przejazdem - odwiedzają naszych południowych sąsiadów w drodze do Chorwacji.

Spis treści:
Czeskie Ministerstwo Transportu szykuje się do zmian w lokalnym prawie o ruchu drogowym, dzięki którym możliwe będzie podniesienie do 150 km/h limitu prędkości na wybranych odcinkach czeskich autostrad.
Wśród nich wymieniana jest m.in. część autostrady D3, zwanej też "autostradą budziejowicką". To droga, którą tysiące Polaków każdego roku udają się w kierunku Austrii z myślą o wakacyjnym wypoczynku na chorwackich plażach.
Po Czechach nawet 150 km/h. Ministerstwo szykuje nowe przepisy
Aktualnie lokalny resort transportu wytypował już trzy odcinki autostrad, na których planowane jest podniesienie dopuszczalnej prędkości do 150 km/h.
Zwiększenie maksymalnej dopuszczalnej prędkości będzie możliwe tylko na nowych i modernizowanych odcinkach autostrad, na których pozwolą na to ich parametry i natężenie ruchu - wyjaśniają przedstawiciele czeskiego ministerstwa transportu.
Czeski minister transportu - Martin Kupka - zdradził, że na liście znalazła się m.in. południowy odcinek autostrady D3, które - docelowo - połączyć ma Pragę z Czeskimi Budziejowicami i - dalej - granicą austriacką.
150 km/h na autostradach w Czechach. Będzie szybciej niż w Polsce
Wprowadzenie nowego limitu oznacza, że na po wybranych odcinkach czeskich autostrad będzie się można poruszać z prędkością o 10 km/h większą limit obowiązujący w Polsce.
Jeśli czeski parlament nie zgłosi zastrzeżeń, nowe przepisy w tym zakresie mogłyby zacząć obowiązywać już 1 stycznia. Nie oznacza to jednak, że w przyszłym roku przejazd przez Czechy w kierunku Austrii i - dalej - wybrzeża Adriatyku - stanie się szybszy.
Wszystko zależy od tego, czy zarządca autostrad - czeski odpowiednik polskiego GDDKiA - upora się na czas z montażem elementów systemu teleinformatycznego. Ściślej chodzi m.in. o tablice informacyjne, które mogłyby wyświetlać komunikaty o czasowym ograniczeniu prędkości w przypadku złych warunków atmosferycznych czy innych utrudnień.