​Auto za 140 tys. zł. W czasie deszczu odpadł zderzak!

O jakości samochodów Tesli krążą już legendy. W sieci znaleźć można wiele filmów, na których zirytowani właściciele wskazują liczne niedoróbki w postaci niedbałego montażu czy wad lakierniczych. A wciąż pojawiają się nowe...

Niedawno amerykańskie media żyły sprawą sprzedanej w Wielkiej Brytanii nowej Tesli Model 3, z której - zaledwie po miesiącu eksploatacji - odpadła kierownica. Teraz w sieci pojawił się kolejny kompromitujący filmik, na którym widać, jak z innego egzemplarza tego modelu w czasie jazdy odpada... zderzak.

Nabranie upublicznił w sieci właściciel pojazdu - Amerykanin Logan Derouanna. Mężczyzna kupił auto jako nowe w połowie marca ubiegłego roku. Obecnie jego Tesla Model 3 Standard Range Plus, której ceny startują od 35 tys. dolarów (ok. 136 tys. zł) legitymuje się przebiegiem niespełna 14 tys. mil. W czasie jednej z ostatnich podróży, gdy podróżował ze swoją dziewczyną i jej ojcem, od samochodu odpadł tylny zderzak. Podobnie, jak miało to miejsce w kilku (!) innych przypadkach, do sytuacji doszło w deszczu, po wjechaniu w kałużę. Pasażerowie usłyszeli huk, od pojazdu oddzieliła się maska zderzaka, wyrywając przy okazji część prawego tylnego nadkola.

Reklama


Co ciekawe, właściciel początkowo musiał zapłacić za holowanie na swój koszt, a przedstawiciele Tesli twierdzili, że był to przypadek. Dopiero interwencja prawnika zaowocowała złagodzeniem stanowiska serwisu. Ostatecznie sytuacja zakwalifikowana została jako "usterka", którą usunięto na koszt producenta.

Warto dodać, że na amerykańskich forach Tesli problem odpadających zderzaków przewija się coraz częściej. Problemem ma być nie tylko wadliwa konstrukcja, ale też wpadki fabryczne. Użytkownicy skarżą się chociażby na... brak śrub!

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy