Auto na gaz? To znów się opłaca!

Wygląda na to, że do listy sukcesów naszego kraju, będzie można wkrótce dopisać kolejną - tym razem motoryzacyjną - pozycję.

Z naszych obserwacji wynika bowiem, że w Polsce coraz lepiej radzimy sobie z problemem, z jakim zmagają się wszystkie wysoko rozwinięte kraje - ogromnym natężeniem ruchu.

Niestety, zmniejszenia korków nie zawdzięczamy wcale postępującej w szybkim tempie budowie obwodnic czy autostrad. Skutecznym sposobem na przeładowanie ulic okazują się właśnie podwyżki cen paliw.

Ceny benzyny i oleju napędowego bezproblemowo przekroczyły psychologiczną granicę 5 zł/litr. Związane jest to głównie z sytuacją na rynkach międzynarodowych, które nerwowo reagują na doniesienia z Libii czy Arabii Saudyjskiej. W zeszłym tygodniu cena baryłki ropy naftowej na londyńskiej giełdzie zbliżyła się do 113 dolarów. W przypadku polskich kierowców oznaczało to wzrost cen paliwa średnio o ponad 10 groszy na litrze. Czy użytkownicy samochodów w naszym kraju są w stanie udźwignąć tak duże obciążenie finansowe?

Reklama

Niestety, wiele wskazuje na to, że nie. Już w pierwszym miesiącu tego roku cena litra benzyny 95 i oleju napędowego, w niektórych rejonach kraju przekroczyła 5 zł. Co ciekawe, wbrew opiniom niektórych analityków, polscy kierowcy mocno odczuli tę zmianę. W styczniu - mimo wzrostu liczby zarejestrowanych w Polsce samochodów - kierowcy kupili aż o 10 procent mniej paliwa, niż w analogicznym okresie minionego roku. Można więc zaryzykować stwierdzenie, że 1/10 zarejestrowanych w Polsce aut, gdy za litr PB95 zapłacić trzeba było 5 zł, trafiła "na kołki".

Galopujące ceny na stacjach po raz kolejny mogą się przełożyć na wzrost zainteresowania "alternatywnym" paliwem LPG. Za litr gazu na stacji zapłacić trzeba średnio ok. 2,5 zł czyli dokładnie połowę tego, co za benzynę 95. Przy założeniu, że nasz samochód pokonuje rocznie 15 tys km, zużywając średnio 8 l benzyny na 100 km, przez 12 miesięcy na paliwo wydamy 6750 zł. Zakładając zwiększone zużycie LPG (do 10 l/100 km), na gazie ten sam dystans pokonamy wydając 3750 zł. Koszt najprostszej instalacji gazowej do silnika czterocylindrowego - ok. 2,5 tys. zł - zwróci się więc już po niespełna rocznej eksploatacji samochodu.

Niestety, wiele wskazuje na to, że w najbliższym czasie nie ma co liczyć na obniżki na stacjach. Czy w związku z tym, po raz kolejny spadnie w Polsce popyt na paliwa? Taki rozwój wydarzeń jest bardzo prawdopodobny. Niewykluczone, że rodacy powtórzą również scenariusz rodem z Bułgarii, gdzie w ostatnich dniach - w proteście przeciw galopującym cenom na stacjach - na ulice wyszły tysiące demonstrantów.

Zorganizowane za pośrednictwem Internetu protesty, odbyły się w największych bułgarskich miastach m.in.: w Sofii, Płowdiwie czy Warnie. W niektórych miastach oflagowane kolumny prowadzonych przez protestujących aut miały nawet 3 kilometry długości. W związku z niepokojami społecznymi tamtejszy rząd powołał specjalną komisję, która ma się zająć analizą rynku cen paliw i walką ze spekulacją. Również na Ukrainie rząd zajął się kontrolą cen paliw.

A czy Ty wziąłbyś udział w podobnym proteście w Polsce?

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy