Atak na PAD i Kubicę. Publiczne znieważanie...
Stowarzyszenie Projekt:Polska, prowadzące kampanię HejtStop, zwróciło się do warszawskiej Prokuratury Okręgowej z pytaniem, czy wszczęła ona postępowanie w sprawie nienawistnych wpisów, które pojawiły się w internecie po wypadku limuzyny prezydenta Andrzeja Dudy na autostradzie A4.
W swoim piśmie przypomina, że część z nich może "wypełniać znamiona czynów opisanych w art. 135 par. 2 Kodeksu Karnego", mówiącego o publicznym znieważaniu prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej. Autorzy takich komentarzy i pseudodowcipów (tworzonych na fałszywych profilach) popełniają przestępstwo ścigane z urzędu.
To dobrze, że staramy się chronić godność osoby sprawującej najwyższy urząd w państwie, ale warto byłoby też pamiętać o tych, którzy wprawdzie nie pełnią żadnych eksponowanych stanowisk, lecz też są obiektem niewybrednych ataków w sieci. Do tej grupy należy niewątpliwie Robert Kubica.
Ba, podejrzewamy, że są ludzie, którzy swój dzień zaczynają od przejrzenia portali i serwisów internetowych w poszukiwaniu nowych informacji na temat kierowcy z Krakowa. Każda wzmianka o nim daje im okazję do upustu złych emocji, rozładowania własnych frustracji i czerpania satysfakcji z bezkarnego, anonimowego obrażania bliźnich.
Ostatnio hejterów zmobilizowała wiadomość, że Robert Kubica wraca na tor. Wraz z Czechem Martinem Prokopem wystartuje za kierownicą mercedesa SLS AMG GT3 w 12-godzinnym wyścigu we Włoszech, jednej z rund International Endurance Series. No i zaczęło się...
"Karter": "Temu pajacowi nieudacznikowi, który nie wie jak się jeździ - który nawet nie powinien powozić wozem konnym, mówię stanowcze NIE!!!! Kubica daj se dziecko spokój z jazdą, bo twój mózg nie ogarnia jazdy nie mówiąc o aloesach (??? - uwaga red.) i innych zakrętach!"
"wuerce": "Crash Tester wraca do gry".
"Opinia": "Marny los tego SLS, ale cóż, nie moja forsa będzie tracona".
Robert Kubica, jak już nie raz pisaliśmy, niczego internetowym hejterom nie zawdzięcza i nie ma wobec nich żadnych zobowiązań. Mimo to jest nieustannie obrażany
"ja": "Robert nie ćwicz powtarzalności (to a propos słów Kubicy, który stwierdził, że przez ostatni rok wiele się nauczył i teraz jego starty będą "bardziej powtarzalne" - przyp. red.), bo masz to bardzo dobrze opanowane. Tylko w wyścigach chodzi o to żeby powtarzać zwycięstwa jak Sebastian Ogier zamiast lądowań w rowie haha".
"ADP": "(...) O czym gość marudzi, przecież jest najbardziej powtarzalnym kierowcą w WRC. Drzewo, rów, murek, drzewo, rów, murek."
"jan-49": "Jak ten przygłup wyjedzie, to porozbija innych, powinien jeździć gokartem po polu a nie po torze".
"gbbn": "Daj już sobie człowieku spokój. Szkoda auta i pieniędzy. Załóż sobie jakiś sklep motoryzacyjny, typu Kuzaj sport i tam działaj z bezpieczeństwem dla siebie i innych".
"enduro": "Gościu zmień dyscyplinę na szachy, może brydż sportowy, przynajmniej niczego nie zniszczysz, co najwyżej pogniesz karty!"
"1": "Złomiarze zacierają ręce".
Robert Kubica, jak już nie raz pisaliśmy, niczego internetowym hejterom nie zawdzięcza i nie ma wobec nich żadnych zobowiązań. Mimo to jest nieustannie obrażany. Czy prawdziwi kibice, których też przecież mu wciąż w Polsce nie brakuje ("vwmk1": "Wspaniale Robert, że wracasz wreszcie na twardy tor. Powodzenia w pierwszym i pozostałych rajdach. Jesteś jednym z najlepszych kierowców świata. Go, Robert, go!") nie mogliby zwrócić się do organizatorów kampanii HejtStop o objęcie swojego idola ochroną przed mową nienawiści? Nawet jeżeli nie jest on i pewnie nigdy nie będzie prezydentem kraju...